wtorek, 16 lipca 2013

Info

Hej, założyłam nowego bloga http://zycie-zwyczajnej-dziewczyn.blogspot.com/ mam nadzieje że się spodoba, niestety tak jak się umawialiśmy, nie było 5 komentarzy więc blog za tydzień zostanie usunięty, mama nadzieję że mój nowy się wam bardziej spodoba :D Tofik

środa, 3 lipca 2013

Powrót

Witam was kochani wiem że, długo czekaliście na mój powrót i wiele z was odpuściło. Chce zobaczyć czy jest ty wo gule jakiś sens powracać. Więc zrobimy tak jak będzie pod tym postem przynajmniej pięć komentarzy  to powracam z nowymi rozdziałami, lecz jak nie będzie to niestety nie widzę sensu tu powracać. Na dodawanie komentarzy daje wam dwa tygodnie. I w tedy się okażę co będzie :D Pozdrawiam was. Anka xx

sobota, 9 marca 2013

Zawieszam

Niestety, nie mam pomysłów na dalsze rozdziały. Ale nie zostawiam was, co to to nie. Utworzyłam nowego bloga http://1d-srata-przyjazn-nigdy-nie-umrze.blogspot.com/ Są już bohaterowie. Mam nadzieje że wam się spodoba. Komentujcie i oceniajcie reakcje. A tego bloga zawieszam na czas nie określony. Jak będę miała wenę do dalszych rozdziałów to znów tu po wrócę. Anka

niedziela, 3 marca 2013

Ważne


Hej, chce was po informować, że rozdziałów nie będę dodawać co dziennie. Ponieważ muszę się przyłożyć do nauki. W końcu czwartego kwietnia, pisze test. Więc rozdziały będą się pojawiać raz na tydzień jak dobrze pójdzie. Każdy ten który to przeczytał niech zostawi komentarza. Ostatnio patrze na statystyki odwiedzających, a tam co 10 maksymalnie. A przedtem około 40. Sami widzicie, zastanawiam się nad usunięciem tego bloga. Jak jedna ewentualnie dwie osoby napiszą komentarza pod rozdziałem, to robi mi się smutno. Ja tu się tak poświęcam. Zmęczona z treningu przychodzę do domu, zadania muszę odrobić, czasem jest ich w pizdu. A potem pisze rozdział co zajmuje mi pół to rej godziny. A wam nawet komentarza się nie chce napisać. Możecie przecież dodawać z konta animowego. Jeszcze raz proszę o te cholerni ważne dla mnie komentarze. Anka jak nindża -.-

piątek, 1 marca 2013

Rozdział 22

Przeczytaj notatkę pod rozdziałem
Piątek

* Oczami Alex

Otworzyłam moje oczy co dla mnie było nie lichym wyzwaniem. Na początku widziałam jak przez mgłę. Po chwili do moich uszu dobiegł nie przyjemny dźwięk jakiś urządzeń. Leżałam w łóżku, na stoliku obok świeciła się lampka nocna. Wnioskując po różnych kabli podpiętych do mnie można było się domyślić, że znajduje się w szpitalu, lub kosmici mnie porwali i robią mi teraz badania. Ale raczej to pierwsze domyślenie, bo drugie byłoby nie realne. Chyba że jest się pod pływem narkotyków. To w tedy tak. Poczułam że ktoś mnie trzyma za rękę. Spojrzałam na tego kogoś, był to Nial, który smacznie spał. Ale jak to przecież jestem w Polsce, chyba. Wyplotłam dłoń z jego uścisku, chyba to po czół bo podniósł głowę. Jak mnie zobaczył od razu pobiegł na korytarz. Po chwili przyszedł do mnie lekarz.
- Dzień dobry, jak się pani czuję?- Lekarz
- Słabo mi i trochę ręka mnie boli- Alex
- Nic dziwnego, że pani słabo przecież straciłaś dużo krwi, a ból powinien minąć do trzech dni. Rano zrobimy ci jeszcze badania, jak będzie wszystko dobrze, zostaniesz wypisana- Lekarz
- Dziękuje- Alex
- A i jeszcze jedno, czy pani sobie życzy obecności tego chłopaka?- Lekarz
Wskazał ręką na Niala, ten z spuszczoną głową chciał już wychodzić z sali, ale go powstrzymałam.
- Tak może tu zostać- Alex
On pomału obrócił się w moją stronę.
- Na pewno ?- Nial
Pokiwałam tylko głową.
- To dobranoc- Lekarz
Wyszedł z sali zamykając za sobą drewniane drzwi. Blondyn usiadł na krześle koło mojego  łóżka. Siedzieliśmy w ciszy, aż nagle niebieskooki przerwał tą dudniącą w moich uszach ciszę.
- Mogę cię przytulić?- Nial
- A czy chcesz zjeść obiad pytasz się widelca czy możesz na niego nabić kawałek ziemniaka?- Alex
- Nie- Nial
- To po co się mnie o to pytasz?- Alex
Wstał i delikatnie mnie objął
- Wiesz że przytulenie ukochanej osoby daje siłę bez dopalacza, a uspokaja bardziej niż papieros?- Alex
- Czy ty przed chwilą powiedziałaś przytulenie ukochanej osoby?- Nial
- Tak- Alex
- Pomimo tego że wbijasz mi nóż w moje serce, to zawsze wrócę do ciebie- Alex
- Dlaczego?- Nial
- Odpowiedz jest prosta. Miłość nie wybiera. Po prostu jest i nie umiera- Alex
- Kocham cię- Nial
- Ja ciebie też, ale kurwa mać czemu pocałowałeś Demi? Ja się pytam.- Alex
- Skarbie spokojnie, po pierwsze nic nie pamiętam, a po drugie chłopcy mówią, że ja i Harry byliśmy najebani jak nigdy do tond- Nial
- Naprawdę masz pustkę w głowie?- Alex
- Tak, przepraszam- Nial
Spuścił głowę, zrobiło mi się go żal wiem że mnie zranił. Ale miłość nigdy nie umiera. Zauroczenie tak, ale nie to uczucie które czyje w sercu.
- Nial położysz się koło mnie?- Alex
Spytałam, on momentalnie podniósł się z krzesła. Ściągnął buty i położył się koło mnie. W prawdzie łóżnko było dla jednej osoby, no ale cóż. W tuliłam się w niego. Brakowało mi tego.
- Wiesz że twój zapach doprowadza mnie do tego, że serce rucha się z płucami?- Alex
- Jak ty coś palniesz, wariatko to koniec świata- Nial
Zaśmiałam się tak głośno, że pewnie kogoś obudził przecież jest dopiero 4 nad ranem.
- Dobranoc- Alex
- Dobranoc skarbie- Nial
Pocałował mnie w usta. Robił to bardziej delikatnie niż kiedy indziej, ale nie zabrakło w tym pocałunku miłości. Po chwili zasnęłam w objęciach blondynka.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siema. Po pierwsze nie zabijajcie mnie błagam was. A po drugie przepraszam. Zrozumcie miałam teraz urwanie głowy. Kłopoty rodzinę, treningi, zadania domowe których było w pizdu i brak weny. jutro raczej nie dodam rozdziału. Bo idę na melanż do Kingi, która ma urodzinki. Sto lat dupo wołowa xD Mam pytanie kto chce zobaczyć mój krzywy ryj i Kingi? Może dodam nasze zdjęcie. To chyba tyle. Anka

niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 21

Czwartek

* Oczami Niala 
Cały lot przespałem, tak jak Harry i Pan Nowak. Taxi pojechaliśmy do dawnego domu Alex. Postanowiliśmy że rano dopiero pojedziemy do szpitala. Harry spał w pokoju gościnnym, ojciec Alex w swojej starej sypialni, a ja spałem w pokoju Alex.
Samego rana pojechaliśmy do szpitala.
- Dzień dobry gdzie leży Alex Nowak- Tata
- A kim pan dla niej jest?- Pielęgniarka
- Ojcem- Tata
- W takim razie drugie piętro, sala numer 39- Pielęgniarka
- Dziękuje- Tata
Pobiegliśmy co sił w nogach na wyznaczone miejsce, siedziała tam Kim rozpłakana i jedna dziewczyna której nie znam. Pod ścianą siedziało pięciu chłopców, którzy byli bardzo przejęci. Harry usiadł koło Kim i ją objął, nie protestowała w ogóle tylko się w niego tuliła. Kim dopiero teraz zauważyła mnie i ojca Alex.
- Cześć Kim, lepiej z nią?- Tata
- Lekarz powiedział że do tygodnia Alex powinna się obudzić- Kim
- Dobrze to ja idę z nim jeszcze dokładnie porozmawiać- Tata
Siadłem tam gdzie nie znani chłopcy. Nogi przy sunąłem do pod bródka. Z oczów leciały mi łzy, niczym jak rwący strumień wody.
- Wszystko przez ze mnie- Nial
- Nie obwiniaj się o to, proszę. Bo to i tak nie pomoże-Kinga
- A ty kim jesteś?- Nial
- Byłam przyjaciółką Alex jak jeszcze mieszkała w Polsce, a ci chłopcy to są nasi kochani debile z klasy do której chodziła Alex ze mną- Kinga
- Aha- Nial
- Powiedźcie mi czy wy pamiętacie coś z wieczoru z klubu?- Kim
- Pustka w głowie- Nial
- Kim wybaczysz mi to?- Harry
- Już wybaczyłam, ale nie będę ci teraz ciągle ufać. Bo straciłeś moje zaufanie- Kim
-Ale, będziemy dalej razem?- Harry
Było widać że loczek ma zaszklone oczy
- Tak, ale będziesz musiał odbudować moje zaufanie- Kim
- Dla ciebie wszystko- Harry
W tej chwili przyszedł pan Nowak.
- Doktor powiedział mi, że Alex może nawet dziś się obudzić. Max to jest tydzień. I dzięki tobie Kim, ona jeszcze żyje- Tata
- A mogę do niej wejść?- Nial
- Oczywiście że tak- Tata
Szybko wszedłem do jej sali, leżała tam cała blada, rękę miała zabandażowaną i była podpięta do różnych urządzeń które wydawały dziwne dźwięki. Wszyscy siedzieliśmy koło łóżka Alex. Chłopcy i Kinga musieli się po chwili zbierać. Po dwóch godzinach, Harry, Kim i Pan Nowak za czeli się zbierać.
- Jedziesz z nami?- Harry
- Nie wole zostać tu - Nial
- Jak się obudzi to zadzwoń- Tata
- Dobrze- Nial
- I nie zadręczaj się tym, to nie twoja wina- Tata
Znikli za drewnianymi drzwiami. Zostałem tylko z nią, co jakiś czas przychodziła tu pielęgniarka. Siedziałem na krześle. Trzymałem jej lewą rękę. Tak minęło mi popołudnie, chciało mi się pić wiec. Po szedłem szybko na korytarz, stała tam maszyna z różnymi napojami, postanowiłem na zwykła wodę nie gazowaną. Kierując się do sali miałem cichą nadzieje, że Alex będzie siedzieć na łóżku i powie " Dałeś się nabrać" Lecz tak nie było. Sidłem z powrotem na moje miejsce. Po pijałem wodę. W pewnym momencie zrobiłem się senny. Butelkę odłożyłem na małą półeczkę przy łóżku. Głowę położyłem koło dłoni Alex, dalej trzymałem ją za rękę. Po chwili odpłynąłem w głęboki sen.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ta da. Dodałam dziś drugi rozdział może napisze trzeci jak będzie mi się chciało. Anka

Rozdział 20

Środa

Obudziły mnie promienie słońca, które próbowały przedostać się przez zasłony. Z pod poduszki wyjęłam urządzenie do komunikacji pomiędzy ludźmi  zwanym telefonem. Na wyświetlaczu pojawiło się trzydzieści nie odebranych połączeń od Niala. Wstałam z łóżka. Zgrabnym ruchem odsłoniłam zielone zasłony. Pomału kierowałam się do kuchni, Zastałam tam Kim.
- Hej- Alex
- Cześć, dobrze się spało?- Kim
- Nawet, okej- Alex
- Zaraz będą grzanki z dżemem truskawkowym- Kim
Poczekam chwilę aż śniadanie było gotowe. Razem poszłyśmy do salonu. Załączyłyśmy film pod tytułem " Step Up 4" Przyznam że fajny film.
Gdy skończył się film i zjedliśmy śniadanie, miałam zamiar iść do sklepu. Oczywiście pierwsze poszłam się przebrać. Umyłam włosy,które po chwili wysuszone. Związałam je w kitkę, pomalowałam tylko rzęsy tuszem wodo odpornym w razie czego. Zeszłam po sodach, zakładając buty krzyknęłam do Kim.
- Wychodzę do sklepu chcesz coś?- Alex
- Wiesz co kup mi piwo- Kim
- Okej- Alex
Wyszłam z domu, pogoda była piękna słoneczko świeciło i było już coraz cieplej. I dzięki Bogu, bo mam dość tej zimy, wole wiosnę i lato. Krótkie spodenki, lody, siedzenie do późna na polu. Wzrok wbiłam w swoje czarne buty. Gdy doszłam do celu. Zauważyłam że stoją tam pięciu chłopców i jedna dziewczyna. Podeszłam bliżej. W pewnym momencie własnym oczom  nie mogłam uwierzyć.
- Kinga, Debile- Alex
Powiedziałam to w miarę głośno.
- Nie mów do nas debile, tylko Kinga i Alex mogły tak mówić- Piotrek
- Nie poznajecie mnie, swojej psychicznej przyjaciółki z klasy?- Alex
- Alex to ty?- Kinga
- Nie kurwa duch święty- Alex
- Mordo ty moja wszyscy stęskniliśmy się za tobą- Dominiki
Zrobiliśmy tak zwanego grupowego misia.
- A po za tym co ty tu robisz?- Michał
- Jakby to powiedzieć, mój chłopak w klubie pocałował Demi, więc puki mam ferie postanowiłam tu przyjechać z Kim- Alex
- Jaka Kim?- Dawid
- Moja przyjaciółka z Anglii- Alex
- Aha- Michał
- Za chwile przyjdę tylko idę po papierosy- Alex
- Ty palisz?- Maciek
- Paliłam rok temu po śmierci Ed'a, i teraz jak zdradził mnie Nial to też pale- Alex
- Ty chodziłaś z Nial'em?- Kinga
- Tak- Alex
- Kurwa ty masz bardziej ciekawe życie niż scenariusz mody na sukces- Kinga
Zaśmiałam się. Otworzyłam drzwi do sklepu. Stanęłam przy kasie.
- Dzień dobry poproszę dwie paczki niebieskich papierosów i dwie butelki piwa- Alex
- Razem będzie 25 zł- Sprzedawca
- Dziękuje, do widzenia - Alex
- Do widzenia- Sprzedawca
Wychodząc z sklepu, Piotrek zaczął do mnie mówić.
- Ej, jak nie masz planów z Kim to przyjcie do mnie na imprezę- Piotrek
- Zobaczymy, ale dzięki za zaproszenie. Papa- Alex
- Papa- Wszyscy
Wchodząc do domu miałam na twarzy uśmiech, pierwszy raz od tego co się stało w klubie.
- Co ty taka uśmiechnięta?- Kim
- Spotkałam moją przyjaciółkę i kochanych debili z mojej dawnej klasy. I mam zaproszenie na ich imprę, ale ja nie mam ochoty na imprezy- Alex
- Ja też, to co wieczór filmowy?- Kim
- O tak- Alex
Postanowiłyśmy na obiad zamówić pizze z pepsi. Na posiłek czekałyśmy dwie godziny. Poszłam się przebrać w coś swobodnego. Postanowiłam na to. Była już 17 więc zaczęłyśmy przygotowywać jedzenia na seans filmowy. Na stole leżał popcorn, żelki, cukierki, wata cukrowa *-*, pepsi, dwa piwa, papierosy i chipsy. Oglądaliśmy komedie pod tytułem " Kochanie poznaj moich kumpli", " Kac Vegas W Bangkoku" i miałyśmy zamiar zacząć oglądać komedie romantyczną.
- Kim ja za chwile przyjdę, idę do łazienki- Alex
Pobiegłam szybko do mojego pokoju. Grzebałam w półkach.
- Gdzie ona jest- Alex
Powiedziałam szeptem sama do siebie. Otworzyłam małą półeczkę.
- Jest- Alex
W ręku trzymałam moją starą, ale nadal ostrą żyletkę. Nie cięłam się jeszcze nigdy, ale żyletkę miałam bo kiedyś robiłam biżuterie z modeliny. Zabrałam to cudo do łazienki, klękłam przed wanną. Przejechałam pierwszy raz delikatnie, drugie cięcie było bardziej odważne, z niego poleciało krew. Zrobiłam jeszcze pięć ran, ta będzie ostania pomyślałam. Wyszeptałam te słowa.
- Jeśli umrę i ten frajer przyjdzie na mój pogrzeb to obiecuje że zmartwychwstanę i przypierdolę  mu zniczem
Zrobiłam najgłębszą ranę do tych czas. Przed oczami pojawiły mi się mroczki. W pewnym czasie zamknęły mi się same i spadłam na ziemię.
* Oczami Kim
Mijało dziesięć minut, piętnaście, dwadzieścia a Alex dalej nie wracała. Zaczęłam się o nią martwić. Postanowiłam zobaczyć co się dzieje. Zapukałam trzy razy do drzwi, nikt nie odpowiadał. Chwyciłam klamkę i pociągnęłam ją na du. Widok, który zobaczyłam mnie przeraził. Na białych płytkach, leżała nieprzytomna Alex z jednej jej ręki lała się krew niczym jakaś rzeka. Szybko zadzwoniłam po karetkę. Podeszłam do niej, w pobliżu leżała jej bandamka. Zabrałam ją i nad raną mocno ją zawiązałam. Chwile potem przyjechała karetka. Na noszach zabrali ją do pojazdu.
- Przepraszam kim pani jest dla nieprzytomnej? - Lekarz
- Jej przyjaciółką, przyjechałyśmy tu na ferie. Jej tata jest w Anglii- Kim
- W takim razie jedzie pani z nami?- Lekarz
- Oczywiście że tak- Kim
Wsiadłam do samochodu. Cichło powiedziałam
- Alex coś ty do chlory zrobiłaś- Kim
W końcu dojechaliśmy do szpitala. Alex robili różne badania. W końcu pewien lekarz wyszedł z sali.
- Co z nią?- Kim
- Jest bardzo ciężkim stanie, w tej chwili jest w śpiączce- Lekarz
Usiadłam na korytarzu, rozpłakałam się jak małe dziecko. Musze zadzwonić do taty Alex.
* Oczami Ojca Alex
Byłem z chłopakami w studiu, mieli próby do trasy koncertowej która promowała płytę " Take me Home "
W pewnym momencie zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, pisało tam " Kim" Chłopcy cicho teraz Kim dzwoni.
- Halo- Tata
- Proszę pana- Kim
- Kim czemu płaczesz- Tata
- Alex sama się okaleczyła w rękę, jestem w szpitalu. Ona jest w ciężkim stanie, i jest w śpiączce- Kim
- Ale jak do tego doszło-Tata
- Oglądałyśmy filmy w pewnym momencie Alex oznajmiła mi że idzie do łazienki. Mijały minuty, a ona nie wróciła. Zaczęłam się nie po koić, więc poszłam do  łazienki. Pukałam ale nie odpowiadała, więc weszłam do środka. Tego widoku nie chce opisywać- Kim
- Przylecę tam jak najszybciej- Tata
Rozłączyłem się, chłopcy patrzyli się na mnie pytającym w z rokiem.
* Oczami Niala
Gdy usłyszałem to rozpłakałem się na dobre.
- Jadę z panem- Nial
- Dobrze to na dziś koniec, Nial ty jedź się spakować za trzy godziny mamy samolot- Tata
- Mogę też z wami jechać?- Harry
- Tak, a Liam, Louis i Zayn macie wolne- Tata
- Dziękujemy- Liam
Razem z Harrym byliśmy już spakowani, właśnie jechaliśmy na lotnisko. Dojechaliśmy, czekał tam pan Nowak. Mam poczucie winy że to przez ze mnie Alex chciała popełnić samobójstwo.
Gdy byliśmy już po odprawie, kierowałyśmy się w stronę samolotu. Podczas lotu zasnąłem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Przeprasza jeszcze raz przepraszam, wiem miał być w piątek. Ale byłam wykończona po treningu. Potem musiałam się rozpakować. A później spakować się na narty. I nie miałam czasu dodać, a w sobotę byłam wykończona po czterech godzinach jazdy na nartach i czterech godzinach na basenie. Więc dodaje dziś, jak nie pojadę do Babci to może dodam jeszcze jeden rozdział. Anka