niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 21

Czwartek

* Oczami Niala 
Cały lot przespałem, tak jak Harry i Pan Nowak. Taxi pojechaliśmy do dawnego domu Alex. Postanowiliśmy że rano dopiero pojedziemy do szpitala. Harry spał w pokoju gościnnym, ojciec Alex w swojej starej sypialni, a ja spałem w pokoju Alex.
Samego rana pojechaliśmy do szpitala.
- Dzień dobry gdzie leży Alex Nowak- Tata
- A kim pan dla niej jest?- Pielęgniarka
- Ojcem- Tata
- W takim razie drugie piętro, sala numer 39- Pielęgniarka
- Dziękuje- Tata
Pobiegliśmy co sił w nogach na wyznaczone miejsce, siedziała tam Kim rozpłakana i jedna dziewczyna której nie znam. Pod ścianą siedziało pięciu chłopców, którzy byli bardzo przejęci. Harry usiadł koło Kim i ją objął, nie protestowała w ogóle tylko się w niego tuliła. Kim dopiero teraz zauważyła mnie i ojca Alex.
- Cześć Kim, lepiej z nią?- Tata
- Lekarz powiedział że do tygodnia Alex powinna się obudzić- Kim
- Dobrze to ja idę z nim jeszcze dokładnie porozmawiać- Tata
Siadłem tam gdzie nie znani chłopcy. Nogi przy sunąłem do pod bródka. Z oczów leciały mi łzy, niczym jak rwący strumień wody.
- Wszystko przez ze mnie- Nial
- Nie obwiniaj się o to, proszę. Bo to i tak nie pomoże-Kinga
- A ty kim jesteś?- Nial
- Byłam przyjaciółką Alex jak jeszcze mieszkała w Polsce, a ci chłopcy to są nasi kochani debile z klasy do której chodziła Alex ze mną- Kinga
- Aha- Nial
- Powiedźcie mi czy wy pamiętacie coś z wieczoru z klubu?- Kim
- Pustka w głowie- Nial
- Kim wybaczysz mi to?- Harry
- Już wybaczyłam, ale nie będę ci teraz ciągle ufać. Bo straciłeś moje zaufanie- Kim
-Ale, będziemy dalej razem?- Harry
Było widać że loczek ma zaszklone oczy
- Tak, ale będziesz musiał odbudować moje zaufanie- Kim
- Dla ciebie wszystko- Harry
W tej chwili przyszedł pan Nowak.
- Doktor powiedział mi, że Alex może nawet dziś się obudzić. Max to jest tydzień. I dzięki tobie Kim, ona jeszcze żyje- Tata
- A mogę do niej wejść?- Nial
- Oczywiście że tak- Tata
Szybko wszedłem do jej sali, leżała tam cała blada, rękę miała zabandażowaną i była podpięta do różnych urządzeń które wydawały dziwne dźwięki. Wszyscy siedzieliśmy koło łóżka Alex. Chłopcy i Kinga musieli się po chwili zbierać. Po dwóch godzinach, Harry, Kim i Pan Nowak za czeli się zbierać.
- Jedziesz z nami?- Harry
- Nie wole zostać tu - Nial
- Jak się obudzi to zadzwoń- Tata
- Dobrze- Nial
- I nie zadręczaj się tym, to nie twoja wina- Tata
Znikli za drewnianymi drzwiami. Zostałem tylko z nią, co jakiś czas przychodziła tu pielęgniarka. Siedziałem na krześle. Trzymałem jej lewą rękę. Tak minęło mi popołudnie, chciało mi się pić wiec. Po szedłem szybko na korytarz, stała tam maszyna z różnymi napojami, postanowiłem na zwykła wodę nie gazowaną. Kierując się do sali miałem cichą nadzieje, że Alex będzie siedzieć na łóżku i powie " Dałeś się nabrać" Lecz tak nie było. Sidłem z powrotem na moje miejsce. Po pijałem wodę. W pewnym momencie zrobiłem się senny. Butelkę odłożyłem na małą półeczkę przy łóżku. Głowę położyłem koło dłoni Alex, dalej trzymałem ją za rękę. Po chwili odpłynąłem w głęboki sen.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ta da. Dodałam dziś drugi rozdział może napisze trzeci jak będzie mi się chciało. Anka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz