wtorek, 16 lipca 2013

Info

Hej, założyłam nowego bloga http://zycie-zwyczajnej-dziewczyn.blogspot.com/ mam nadzieje że się spodoba, niestety tak jak się umawialiśmy, nie było 5 komentarzy więc blog za tydzień zostanie usunięty, mama nadzieję że mój nowy się wam bardziej spodoba :D Tofik

środa, 3 lipca 2013

Powrót

Witam was kochani wiem że, długo czekaliście na mój powrót i wiele z was odpuściło. Chce zobaczyć czy jest ty wo gule jakiś sens powracać. Więc zrobimy tak jak będzie pod tym postem przynajmniej pięć komentarzy  to powracam z nowymi rozdziałami, lecz jak nie będzie to niestety nie widzę sensu tu powracać. Na dodawanie komentarzy daje wam dwa tygodnie. I w tedy się okażę co będzie :D Pozdrawiam was. Anka xx

sobota, 9 marca 2013

Zawieszam

Niestety, nie mam pomysłów na dalsze rozdziały. Ale nie zostawiam was, co to to nie. Utworzyłam nowego bloga http://1d-srata-przyjazn-nigdy-nie-umrze.blogspot.com/ Są już bohaterowie. Mam nadzieje że wam się spodoba. Komentujcie i oceniajcie reakcje. A tego bloga zawieszam na czas nie określony. Jak będę miała wenę do dalszych rozdziałów to znów tu po wrócę. Anka

niedziela, 3 marca 2013

Ważne


Hej, chce was po informować, że rozdziałów nie będę dodawać co dziennie. Ponieważ muszę się przyłożyć do nauki. W końcu czwartego kwietnia, pisze test. Więc rozdziały będą się pojawiać raz na tydzień jak dobrze pójdzie. Każdy ten który to przeczytał niech zostawi komentarza. Ostatnio patrze na statystyki odwiedzających, a tam co 10 maksymalnie. A przedtem około 40. Sami widzicie, zastanawiam się nad usunięciem tego bloga. Jak jedna ewentualnie dwie osoby napiszą komentarza pod rozdziałem, to robi mi się smutno. Ja tu się tak poświęcam. Zmęczona z treningu przychodzę do domu, zadania muszę odrobić, czasem jest ich w pizdu. A potem pisze rozdział co zajmuje mi pół to rej godziny. A wam nawet komentarza się nie chce napisać. Możecie przecież dodawać z konta animowego. Jeszcze raz proszę o te cholerni ważne dla mnie komentarze. Anka jak nindża -.-

piątek, 1 marca 2013

Rozdział 22

Przeczytaj notatkę pod rozdziałem
Piątek

* Oczami Alex

Otworzyłam moje oczy co dla mnie było nie lichym wyzwaniem. Na początku widziałam jak przez mgłę. Po chwili do moich uszu dobiegł nie przyjemny dźwięk jakiś urządzeń. Leżałam w łóżku, na stoliku obok świeciła się lampka nocna. Wnioskując po różnych kabli podpiętych do mnie można było się domyślić, że znajduje się w szpitalu, lub kosmici mnie porwali i robią mi teraz badania. Ale raczej to pierwsze domyślenie, bo drugie byłoby nie realne. Chyba że jest się pod pływem narkotyków. To w tedy tak. Poczułam że ktoś mnie trzyma za rękę. Spojrzałam na tego kogoś, był to Nial, który smacznie spał. Ale jak to przecież jestem w Polsce, chyba. Wyplotłam dłoń z jego uścisku, chyba to po czół bo podniósł głowę. Jak mnie zobaczył od razu pobiegł na korytarz. Po chwili przyszedł do mnie lekarz.
- Dzień dobry, jak się pani czuję?- Lekarz
- Słabo mi i trochę ręka mnie boli- Alex
- Nic dziwnego, że pani słabo przecież straciłaś dużo krwi, a ból powinien minąć do trzech dni. Rano zrobimy ci jeszcze badania, jak będzie wszystko dobrze, zostaniesz wypisana- Lekarz
- Dziękuje- Alex
- A i jeszcze jedno, czy pani sobie życzy obecności tego chłopaka?- Lekarz
Wskazał ręką na Niala, ten z spuszczoną głową chciał już wychodzić z sali, ale go powstrzymałam.
- Tak może tu zostać- Alex
On pomału obrócił się w moją stronę.
- Na pewno ?- Nial
Pokiwałam tylko głową.
- To dobranoc- Lekarz
Wyszedł z sali zamykając za sobą drewniane drzwi. Blondyn usiadł na krześle koło mojego  łóżka. Siedzieliśmy w ciszy, aż nagle niebieskooki przerwał tą dudniącą w moich uszach ciszę.
- Mogę cię przytulić?- Nial
- A czy chcesz zjeść obiad pytasz się widelca czy możesz na niego nabić kawałek ziemniaka?- Alex
- Nie- Nial
- To po co się mnie o to pytasz?- Alex
Wstał i delikatnie mnie objął
- Wiesz że przytulenie ukochanej osoby daje siłę bez dopalacza, a uspokaja bardziej niż papieros?- Alex
- Czy ty przed chwilą powiedziałaś przytulenie ukochanej osoby?- Nial
- Tak- Alex
- Pomimo tego że wbijasz mi nóż w moje serce, to zawsze wrócę do ciebie- Alex
- Dlaczego?- Nial
- Odpowiedz jest prosta. Miłość nie wybiera. Po prostu jest i nie umiera- Alex
- Kocham cię- Nial
- Ja ciebie też, ale kurwa mać czemu pocałowałeś Demi? Ja się pytam.- Alex
- Skarbie spokojnie, po pierwsze nic nie pamiętam, a po drugie chłopcy mówią, że ja i Harry byliśmy najebani jak nigdy do tond- Nial
- Naprawdę masz pustkę w głowie?- Alex
- Tak, przepraszam- Nial
Spuścił głowę, zrobiło mi się go żal wiem że mnie zranił. Ale miłość nigdy nie umiera. Zauroczenie tak, ale nie to uczucie które czyje w sercu.
- Nial położysz się koło mnie?- Alex
Spytałam, on momentalnie podniósł się z krzesła. Ściągnął buty i położył się koło mnie. W prawdzie łóżnko było dla jednej osoby, no ale cóż. W tuliłam się w niego. Brakowało mi tego.
- Wiesz że twój zapach doprowadza mnie do tego, że serce rucha się z płucami?- Alex
- Jak ty coś palniesz, wariatko to koniec świata- Nial
Zaśmiałam się tak głośno, że pewnie kogoś obudził przecież jest dopiero 4 nad ranem.
- Dobranoc- Alex
- Dobranoc skarbie- Nial
Pocałował mnie w usta. Robił to bardziej delikatnie niż kiedy indziej, ale nie zabrakło w tym pocałunku miłości. Po chwili zasnęłam w objęciach blondynka.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siema. Po pierwsze nie zabijajcie mnie błagam was. A po drugie przepraszam. Zrozumcie miałam teraz urwanie głowy. Kłopoty rodzinę, treningi, zadania domowe których było w pizdu i brak weny. jutro raczej nie dodam rozdziału. Bo idę na melanż do Kingi, która ma urodzinki. Sto lat dupo wołowa xD Mam pytanie kto chce zobaczyć mój krzywy ryj i Kingi? Może dodam nasze zdjęcie. To chyba tyle. Anka

niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 21

Czwartek

* Oczami Niala 
Cały lot przespałem, tak jak Harry i Pan Nowak. Taxi pojechaliśmy do dawnego domu Alex. Postanowiliśmy że rano dopiero pojedziemy do szpitala. Harry spał w pokoju gościnnym, ojciec Alex w swojej starej sypialni, a ja spałem w pokoju Alex.
Samego rana pojechaliśmy do szpitala.
- Dzień dobry gdzie leży Alex Nowak- Tata
- A kim pan dla niej jest?- Pielęgniarka
- Ojcem- Tata
- W takim razie drugie piętro, sala numer 39- Pielęgniarka
- Dziękuje- Tata
Pobiegliśmy co sił w nogach na wyznaczone miejsce, siedziała tam Kim rozpłakana i jedna dziewczyna której nie znam. Pod ścianą siedziało pięciu chłopców, którzy byli bardzo przejęci. Harry usiadł koło Kim i ją objął, nie protestowała w ogóle tylko się w niego tuliła. Kim dopiero teraz zauważyła mnie i ojca Alex.
- Cześć Kim, lepiej z nią?- Tata
- Lekarz powiedział że do tygodnia Alex powinna się obudzić- Kim
- Dobrze to ja idę z nim jeszcze dokładnie porozmawiać- Tata
Siadłem tam gdzie nie znani chłopcy. Nogi przy sunąłem do pod bródka. Z oczów leciały mi łzy, niczym jak rwący strumień wody.
- Wszystko przez ze mnie- Nial
- Nie obwiniaj się o to, proszę. Bo to i tak nie pomoże-Kinga
- A ty kim jesteś?- Nial
- Byłam przyjaciółką Alex jak jeszcze mieszkała w Polsce, a ci chłopcy to są nasi kochani debile z klasy do której chodziła Alex ze mną- Kinga
- Aha- Nial
- Powiedźcie mi czy wy pamiętacie coś z wieczoru z klubu?- Kim
- Pustka w głowie- Nial
- Kim wybaczysz mi to?- Harry
- Już wybaczyłam, ale nie będę ci teraz ciągle ufać. Bo straciłeś moje zaufanie- Kim
-Ale, będziemy dalej razem?- Harry
Było widać że loczek ma zaszklone oczy
- Tak, ale będziesz musiał odbudować moje zaufanie- Kim
- Dla ciebie wszystko- Harry
W tej chwili przyszedł pan Nowak.
- Doktor powiedział mi, że Alex może nawet dziś się obudzić. Max to jest tydzień. I dzięki tobie Kim, ona jeszcze żyje- Tata
- A mogę do niej wejść?- Nial
- Oczywiście że tak- Tata
Szybko wszedłem do jej sali, leżała tam cała blada, rękę miała zabandażowaną i była podpięta do różnych urządzeń które wydawały dziwne dźwięki. Wszyscy siedzieliśmy koło łóżka Alex. Chłopcy i Kinga musieli się po chwili zbierać. Po dwóch godzinach, Harry, Kim i Pan Nowak za czeli się zbierać.
- Jedziesz z nami?- Harry
- Nie wole zostać tu - Nial
- Jak się obudzi to zadzwoń- Tata
- Dobrze- Nial
- I nie zadręczaj się tym, to nie twoja wina- Tata
Znikli za drewnianymi drzwiami. Zostałem tylko z nią, co jakiś czas przychodziła tu pielęgniarka. Siedziałem na krześle. Trzymałem jej lewą rękę. Tak minęło mi popołudnie, chciało mi się pić wiec. Po szedłem szybko na korytarz, stała tam maszyna z różnymi napojami, postanowiłem na zwykła wodę nie gazowaną. Kierując się do sali miałem cichą nadzieje, że Alex będzie siedzieć na łóżku i powie " Dałeś się nabrać" Lecz tak nie było. Sidłem z powrotem na moje miejsce. Po pijałem wodę. W pewnym momencie zrobiłem się senny. Butelkę odłożyłem na małą półeczkę przy łóżku. Głowę położyłem koło dłoni Alex, dalej trzymałem ją za rękę. Po chwili odpłynąłem w głęboki sen.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ta da. Dodałam dziś drugi rozdział może napisze trzeci jak będzie mi się chciało. Anka

Rozdział 20

Środa

Obudziły mnie promienie słońca, które próbowały przedostać się przez zasłony. Z pod poduszki wyjęłam urządzenie do komunikacji pomiędzy ludźmi  zwanym telefonem. Na wyświetlaczu pojawiło się trzydzieści nie odebranych połączeń od Niala. Wstałam z łóżka. Zgrabnym ruchem odsłoniłam zielone zasłony. Pomału kierowałam się do kuchni, Zastałam tam Kim.
- Hej- Alex
- Cześć, dobrze się spało?- Kim
- Nawet, okej- Alex
- Zaraz będą grzanki z dżemem truskawkowym- Kim
Poczekam chwilę aż śniadanie było gotowe. Razem poszłyśmy do salonu. Załączyłyśmy film pod tytułem " Step Up 4" Przyznam że fajny film.
Gdy skończył się film i zjedliśmy śniadanie, miałam zamiar iść do sklepu. Oczywiście pierwsze poszłam się przebrać. Umyłam włosy,które po chwili wysuszone. Związałam je w kitkę, pomalowałam tylko rzęsy tuszem wodo odpornym w razie czego. Zeszłam po sodach, zakładając buty krzyknęłam do Kim.
- Wychodzę do sklepu chcesz coś?- Alex
- Wiesz co kup mi piwo- Kim
- Okej- Alex
Wyszłam z domu, pogoda była piękna słoneczko świeciło i było już coraz cieplej. I dzięki Bogu, bo mam dość tej zimy, wole wiosnę i lato. Krótkie spodenki, lody, siedzenie do późna na polu. Wzrok wbiłam w swoje czarne buty. Gdy doszłam do celu. Zauważyłam że stoją tam pięciu chłopców i jedna dziewczyna. Podeszłam bliżej. W pewnym momencie własnym oczom  nie mogłam uwierzyć.
- Kinga, Debile- Alex
Powiedziałam to w miarę głośno.
- Nie mów do nas debile, tylko Kinga i Alex mogły tak mówić- Piotrek
- Nie poznajecie mnie, swojej psychicznej przyjaciółki z klasy?- Alex
- Alex to ty?- Kinga
- Nie kurwa duch święty- Alex
- Mordo ty moja wszyscy stęskniliśmy się za tobą- Dominiki
Zrobiliśmy tak zwanego grupowego misia.
- A po za tym co ty tu robisz?- Michał
- Jakby to powiedzieć, mój chłopak w klubie pocałował Demi, więc puki mam ferie postanowiłam tu przyjechać z Kim- Alex
- Jaka Kim?- Dawid
- Moja przyjaciółka z Anglii- Alex
- Aha- Michał
- Za chwile przyjdę tylko idę po papierosy- Alex
- Ty palisz?- Maciek
- Paliłam rok temu po śmierci Ed'a, i teraz jak zdradził mnie Nial to też pale- Alex
- Ty chodziłaś z Nial'em?- Kinga
- Tak- Alex
- Kurwa ty masz bardziej ciekawe życie niż scenariusz mody na sukces- Kinga
Zaśmiałam się. Otworzyłam drzwi do sklepu. Stanęłam przy kasie.
- Dzień dobry poproszę dwie paczki niebieskich papierosów i dwie butelki piwa- Alex
- Razem będzie 25 zł- Sprzedawca
- Dziękuje, do widzenia - Alex
- Do widzenia- Sprzedawca
Wychodząc z sklepu, Piotrek zaczął do mnie mówić.
- Ej, jak nie masz planów z Kim to przyjcie do mnie na imprezę- Piotrek
- Zobaczymy, ale dzięki za zaproszenie. Papa- Alex
- Papa- Wszyscy
Wchodząc do domu miałam na twarzy uśmiech, pierwszy raz od tego co się stało w klubie.
- Co ty taka uśmiechnięta?- Kim
- Spotkałam moją przyjaciółkę i kochanych debili z mojej dawnej klasy. I mam zaproszenie na ich imprę, ale ja nie mam ochoty na imprezy- Alex
- Ja też, to co wieczór filmowy?- Kim
- O tak- Alex
Postanowiłyśmy na obiad zamówić pizze z pepsi. Na posiłek czekałyśmy dwie godziny. Poszłam się przebrać w coś swobodnego. Postanowiłam na to. Była już 17 więc zaczęłyśmy przygotowywać jedzenia na seans filmowy. Na stole leżał popcorn, żelki, cukierki, wata cukrowa *-*, pepsi, dwa piwa, papierosy i chipsy. Oglądaliśmy komedie pod tytułem " Kochanie poznaj moich kumpli", " Kac Vegas W Bangkoku" i miałyśmy zamiar zacząć oglądać komedie romantyczną.
- Kim ja za chwile przyjdę, idę do łazienki- Alex
Pobiegłam szybko do mojego pokoju. Grzebałam w półkach.
- Gdzie ona jest- Alex
Powiedziałam szeptem sama do siebie. Otworzyłam małą półeczkę.
- Jest- Alex
W ręku trzymałam moją starą, ale nadal ostrą żyletkę. Nie cięłam się jeszcze nigdy, ale żyletkę miałam bo kiedyś robiłam biżuterie z modeliny. Zabrałam to cudo do łazienki, klękłam przed wanną. Przejechałam pierwszy raz delikatnie, drugie cięcie było bardziej odważne, z niego poleciało krew. Zrobiłam jeszcze pięć ran, ta będzie ostania pomyślałam. Wyszeptałam te słowa.
- Jeśli umrę i ten frajer przyjdzie na mój pogrzeb to obiecuje że zmartwychwstanę i przypierdolę  mu zniczem
Zrobiłam najgłębszą ranę do tych czas. Przed oczami pojawiły mi się mroczki. W pewnym czasie zamknęły mi się same i spadłam na ziemię.
* Oczami Kim
Mijało dziesięć minut, piętnaście, dwadzieścia a Alex dalej nie wracała. Zaczęłam się o nią martwić. Postanowiłam zobaczyć co się dzieje. Zapukałam trzy razy do drzwi, nikt nie odpowiadał. Chwyciłam klamkę i pociągnęłam ją na du. Widok, który zobaczyłam mnie przeraził. Na białych płytkach, leżała nieprzytomna Alex z jednej jej ręki lała się krew niczym jakaś rzeka. Szybko zadzwoniłam po karetkę. Podeszłam do niej, w pobliżu leżała jej bandamka. Zabrałam ją i nad raną mocno ją zawiązałam. Chwile potem przyjechała karetka. Na noszach zabrali ją do pojazdu.
- Przepraszam kim pani jest dla nieprzytomnej? - Lekarz
- Jej przyjaciółką, przyjechałyśmy tu na ferie. Jej tata jest w Anglii- Kim
- W takim razie jedzie pani z nami?- Lekarz
- Oczywiście że tak- Kim
Wsiadłam do samochodu. Cichło powiedziałam
- Alex coś ty do chlory zrobiłaś- Kim
W końcu dojechaliśmy do szpitala. Alex robili różne badania. W końcu pewien lekarz wyszedł z sali.
- Co z nią?- Kim
- Jest bardzo ciężkim stanie, w tej chwili jest w śpiączce- Lekarz
Usiadłam na korytarzu, rozpłakałam się jak małe dziecko. Musze zadzwonić do taty Alex.
* Oczami Ojca Alex
Byłem z chłopakami w studiu, mieli próby do trasy koncertowej która promowała płytę " Take me Home "
W pewnym momencie zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz, pisało tam " Kim" Chłopcy cicho teraz Kim dzwoni.
- Halo- Tata
- Proszę pana- Kim
- Kim czemu płaczesz- Tata
- Alex sama się okaleczyła w rękę, jestem w szpitalu. Ona jest w ciężkim stanie, i jest w śpiączce- Kim
- Ale jak do tego doszło-Tata
- Oglądałyśmy filmy w pewnym momencie Alex oznajmiła mi że idzie do łazienki. Mijały minuty, a ona nie wróciła. Zaczęłam się nie po koić, więc poszłam do  łazienki. Pukałam ale nie odpowiadała, więc weszłam do środka. Tego widoku nie chce opisywać- Kim
- Przylecę tam jak najszybciej- Tata
Rozłączyłem się, chłopcy patrzyli się na mnie pytającym w z rokiem.
* Oczami Niala
Gdy usłyszałem to rozpłakałem się na dobre.
- Jadę z panem- Nial
- Dobrze to na dziś koniec, Nial ty jedź się spakować za trzy godziny mamy samolot- Tata
- Mogę też z wami jechać?- Harry
- Tak, a Liam, Louis i Zayn macie wolne- Tata
- Dziękujemy- Liam
Razem z Harrym byliśmy już spakowani, właśnie jechaliśmy na lotnisko. Dojechaliśmy, czekał tam pan Nowak. Mam poczucie winy że to przez ze mnie Alex chciała popełnić samobójstwo.
Gdy byliśmy już po odprawie, kierowałyśmy się w stronę samolotu. Podczas lotu zasnąłem.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej. Przeprasza jeszcze raz przepraszam, wiem miał być w piątek. Ale byłam wykończona po treningu. Potem musiałam się rozpakować. A później spakować się na narty. I nie miałam czasu dodać, a w sobotę byłam wykończona po czterech godzinach jazdy na nartach i czterech godzinach na basenie. Więc dodaje dziś, jak nie pojadę do Babci to może dodam jeszcze jeden rozdział. Anka

niedziela, 17 lutego 2013

Informacja


Siema, mam dla was smutną wiadomość. Jadę do babci, dziadka, kuzynki, kuzyna, wujka i cioci, więc rozdziałów nie będzie.  W piątek postaram się dodać, ale nie obiecuje. Może jak mi pozwolą wejść na ich laptopa, to szybka napisze rozdział ale wątpię. Musiał by wystąpić jakiś cud. Chyba że w pisaniu zastąpi mnie moja przyjaciółka Kinga, ale raczej nie bo by gówno wyszło z tych rozdziałów. Pewnie to teraz czyta i myśli, zapierdole cie Anka w poniedziałek xD Nie gniewajcie się na mnie. Kocham was, szczególnie tych którzy komentują :D Anka

sobota, 16 lutego 2013

Rozdział 19



 CZYTASZ= KOMENTARZ MOŻECIE DODAWAĆ NAWET Z KONTA ANIMOWEGO

 KIEDY MA SIĘ POJAWIĆ EPILOG ?

Wtorek

Obudził nas mój tata. Poszłam do łazienki, gdy zobaczyłam swoje odbicie myślałam że dostane ataku serca. Podpuchnięte oczy, policzki czarne od rozmazanego tuszu. Usta same mi drżą tak samo jak ręce. A to wszystko przez tego zasranego skurwysyna. Zmyłam makijaż. Włosy uczesałam w niechlujnego koka. W pokoju czekała Kim, wyglądała tak samo jak ja wyglądałam pięć minut temu.
- Możesz iść do łazienki ja się tu ubiorę- Alex
- Dziękuje- Kim
Postanowiłam że ubiorę się do tego. Zeszłam na du, w kuchni czekało na nas płatki z mlekiem. Po chwili doszło do mnie moje przyjaciółka. W milczeniu zjadłyśmy śniadanie. Była godzina 9.30, zniosłyśmy nasze bagaże do przed pokoju.
- Pa Alana będę tęsknić-  Alex
- Ja za tobą też, nie zrób czegoś głupiego- Alan
- Się rozumie- Alex
Tata zaniósł nasze walizki do bagażniku. Wsiadłyśmy do pojazdu drogowego zwanym autem. Pod czas drogi nikt nie rozmawiał, tylko było słuchać dźwięki muzyki, która rozlegała się z radia. Po dłuższym czasie dotarliśmy na lotnisko. Mój ojciec pomógł nam z bagażami.
- Pa dziewczyny, uważajcie na siebie. Kim mogę cię prosić na chwile?- Tata
- Oczywiście- Kim
Oddalili się o de mnie na jakieś trzy metry.
- Miej oko na Alex żeby czasem nie brała narkotyków, papierosy to jeszcze jakoś pozwolę ale nie narkotyki- Tata
- Dobrze będę ją obserwować- Kim
- Dobra to teraz idź do niej bo się spóźnicie- Tata
- Dowiedzenie- Kim
- Dowiedzenie, papa Alex- Tata
Pomachałam mu. Kim chwile potem stała koło mnie. Razem poszłyśmy do odprawy, trwałą jakieś 20 minut. Na pokład samolotu weszłyśmy o godzinie 10.20. Czyli mamy jeszcze dziesięć minut do odlotu. Postanowiłam zmienić sekretarkę w telefonie. Teraz jak mówiła to takie coś "Abonament czasowo wkurwiony, proszę spierdalać". Włożyłam słuchawki do uszu tak ja zrobiła to Kim.
- Proszę zapiąć pasy, startujemy- Stewardessa
Zrobiłam tak jak poprosiłam. Po dwudziestu minutach Kim zasnęła. A ja rozmyślałam.  Doszłam do tego że teoretycznie go nienawidzę, praktycznie kocham, teoretycznie jest zwykłym dupkiem, praktycznie całym moim światem. Wiem też że mimo wszystko nie będzie mi obojętny. Ale kurw dlaczego on mi to zrobił?. Zadawałam sobie to pytanie, nie znałam na nie odpowiedzi zna jej tylko on i bóg. Nagle dzwoni telefon, wiem że to on, staram się w głowie myśli pozbierać. Chociaż nie mam ochotę z nim gadać, wciskam zielony i kurwa odbieram.
- Haj skarbie, czemu wcześniej wyszłaś z klubu?- Nial
Co on ma jeszcze szczelność pytać, pierdolony skurwysyn.
- Po pierwsze nie mów do mnie skarbie, a po drugi ty już dobrze powinieneś wiedzieć czemu wyszłam.- Alex
* Oczami Niala
Rozłączyła się, co ja takiego zrobiłem.Zawołałem chłopców do mojego pokoju.
- Wiecie czemu Alex wyszła wcześniej?- Nial
- Znaczy mnie informowała o tym ale nic więcej nie mówiła. Może mi się zdawało, ale jej oczy wyglądała na takie które miały by lada chwila wybuchnąć, tak samo jak u Kim- Liam
- Dzwoniłeś do niej?- Zayn
- Tak, powiedziała mi że sam powie nie nem wiedzieć czemu wyszła- Nial
- Ja też próbowałem dodzwonić się do Kim, ale ona nie odbiera- Harry
- Zadzwoń jeszcze raz Nial i daj na głośno mówiący- Luis
- Okej- Nial
Wybrałem jej numer, było słychać sygnały, w pewnym momencie usłyszeliśmy głos sekretarki " Abonament czasowo wkurwiony, Proszę spierdalać".
- Po takiej sekretarce można się domyślić że nie jest kolorowo- Zayn
- Mam pomysł chodźmy do domu Alex- Liam
- Dobry pomysł- Nial
Wszyscy się ubraliśmy i kierowaliśmy się do domu na przeciwko. Zadzwoniłem na dzwonek, otworzył nam jej tata.
- Jeszcze Macie szczelność przychodzić do mojego domu, po tym co zrobiliście Alex i Kim- Tata
- Proszę pana ale mi nic nie pamiętamy z tego klubu- Harry
- Na prawdę- Tata
- Potwierdzę to Nial i Harry się w czoraj bardziej upili niż kiedy zazwyczaj.- Liam
- W takim razie muszę wam wszystko powiedzieć co się stało.- Tata
Zaprowadził nas do salonu, usiedliśmy na kanapie. Ojciec Alex nam wszystko opowiedział. Łzy same szły do oczów. Nie mogłem w to uwierzyć że zraniłem moją najważniejsza osobę w życiu. Wszystko spierdoliłem.
- Gdzie ona teraz jest ?- Nial
- Poleciała do Polski razem z Kim- Tata
- Ja pierdziel muszę tam lecieć, może nam pan podać adres?- Nial
- Dam wam rade nie jedźcie tam dopiero za dwa dnie, jak emocje opadną- Tata
- Pan Nowak ma racje- Liam
* Oczami Alex
Byliśmy już w moim dawnym domu, nic się tu nie zmieniło. Wszystko tak jak kiedyś, rozpakowałam się. Zajęło mi to jakieś dwie godziny. Kim siedziała już w salonie oglądając telewizje.
- Kim ja idę do sklepu chcesz coś ?- Alex
- Nie dzięki, a ty po co idziesz?- Kim
- Jak to po co. Oczywiście że po papierosy- Alex
Wyszłam z domu, dalej pamiętałam drogę do sklepu. Nigdy nie za pomne pierwszej wywrotki na rowerze do pokrzyw, przyjaciółki, Moich ukochanych debili z klasy , te wieczorowe wypady na rower, pierwsze zauroczenie, miłość. Stare dobre czasy. Weszłam do sklepu.
- Dzień dobry poproszę niebieskie papierosy- ALex
- Ile ma pani lat?- Sprzedawca
- Oczywiście że 19 lat- Alex
- Nigdy cie tu nie widziałem- Sprzedawca
- Przyjechałam na ferie- Alex
Z paczką papierosów wróciłam do domu.
- Jakim cudem ci sprzedali- Kim
- Powiedziałam że mam 19 lat- Alex
- Uwierzył?- Kim
- No chyba widzisz- Alex
Odpaliłam pierwszego papierosa. Za ciągnęłam się dymem, który po chwili wydmuchałam. Przyjaciółka zrobiła mi dwa zdjęcie. Załączyłam laptopa i trochę przerobiłam zdjęcia po chwili dodałam je na twittera z podpisem. "Rok temu obiecałam sobie, że nie będę paliła.Dziś szukam wzrokiem ostatniej fajki z paczki.Obiecałam sobie, że nigdy nie stracę wiary.Dziś mam to w dupie" pojawiło się wiele komentarzy.
Było już późno więc postanowiłam iść się myć. Przebrałam się do piżamki  i poszłam spać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siema. Komentujcie jeszcze  raz komentujcie. Proszę was. Mam nadzieje że wam się podoba. Anka

piątek, 15 lutego 2013

Rozdział 18

Poniedziałek

Obudził mnie pocałunek od Niala.
- Która godzina?- Alex
- 10.35- Nial
- Masz szczęście że nie obudziłeś mnie o dziewiątej rano. Zabiłabym cię- Alex
- Twój tata mnie uprzedził- Nial
- Okej- Alex
- Skarbie, dzisiaj idę do klubu, na którą z chłopakami jesteśmy zaproszeniu. Można przyprowadzić osobę towarzyszącą. Pójdziesz ze mną ?- Nial
- Kim też idzie?- Alex
- Tak- Nial
- To idę- Alex
- A jakby nie było tam Kim, to byś poszła?- Nial
- Oczywiście że tak, pytałam się po to, żeby wiedzieć czy Harry już ją zaprosił- Alex
- Ok- Nial
- Chodź idziemy do kuchni, zgłodniałam ty pewnie też- Alex
- Dokładnie- Nial
W domu był tylko Alan, ojciec pojechał do pracy. Minął już tydzień, a mamusia nawet nie raczyła zadzwonić. Nie było mi smutno, tylko szkoda było mi Alana. Miał dziwne dzieciństwo, przeprowadzka, Ed traktował go jak brata, śmierć, potem moje uzależnienia papierosy i narkotyki, trawka, Nial, rozwód rodziców. Biedny.
Skończyliśmy śniadanie, czyli jajecznice z pomidorami. Nial pomógł mi poznosić talerze, ja powkładałam do zmywarki.
- Alex ja się będę zbierać, przyjedziemy po ciebie o 18. Papa- Nial
- Papa- Alex
Pocałował mnie w czoło i wyszedł. Z uśmiechem na twarzy poszłam się przebrać w dres. Myślałam co zrobić na obiad. Nic ale to nic mi nie przychodziło do głowy. Pizza wykrzyknęłam w pewnym momencie. Podzieliłam się z tym pomysłem z Alanem. Był zachwycony. W końcu dawno nie było pizzy na obiadu czy kolacje. Postanowiłam zadzwonić od razu bo zawsze trzeba czekać dwie godziny na przyjazd posiłku.
Zamówiłam dwie duże pizzy z serem, szynką, pieczarkami, kukurydzą i keczupem. Tak jak przewidziałam przyjechali po dwóch i pół godziny. Czyli o 13.30. Zapłaciłam dostawcy tyle ile trzeba było.
- Alan idź umyć ręce- Alex
- Ale...- Alan
- Nie ma żadnego ale- Alex
Pomaszerował z grymasem na twarzy w stronę łazienki. Po chwili przyszedł z powrotem do salonu. Ja w tym czasie nalałam do dwóch szklanek pepsi. Oglądaliśmy jego ulubioną bajkę, chyba nie muszę przypominać jaka to była. Miałam jeszcze cztery godziny. Przed szafą stałam dobre trzydzieści minut. W końcu postanowiłam na sukienkę bez ramion w stylu kosmosy. Zabrałam stylizacje do łazienki. Rozebrałam się i weszła pod prysznic. Uwielbiam kiedy gorąca woda leje się na moje jasne ciele i włosy. W tedy moja karnacja robi się w niektórych częściach ciała lekko czerwona. Po umyciu się, obwinęłam się ręcznikiem. Włosy zaczęłam suszyć suszarką, gry były wilgotne zaczęłam je kręcić na lokówce, żeby powstały ładne loczki. Grzywkę tylko wyprostowałam prostownicą. Fryzurę spryskałam lakierem do włosów. Zaczęłam się ubierać. Sukienka leżała na mnie idealnie. Założyłam wkrętki do uszów. Pomalowałam rzęsy tuszem, usta malinowym błyszczykiem, a powieki pomalowałam na niebiesko. Wyglądało to tak. Do torebki spakowałam tusz, błyszczyk, portfel i komórkę. Miałam jeszcze półtorej godziny więc zaczęłam malować paznokcie. Po godzinie męczarni powstały cudeńka na moich paznokciach. Wszystko pięknie się komponowało. Miałam jeszcze pół godziny, więc zabrałam  buty i torebkę na du. W domu był już tata, wnioskując po głosie. Siedział na kanapie, w ręku trzymał kubek z gorącą kawą rozpuszczalną.
- Hej tatku- Alex
- Hej, wybierasz się gdzieś?- Tata
- Tak idę z chłopakami do klubu- Alex
- A racja, zapomniałem- Tata
- Starość nie radość, skleroza się kłania- Alex
- Bardzo śmieszne- Tata
Oglądałam z nim Top Gear, uwielbiam ten program. W sumie autami się nie interesuje, ale jest w tym programie co się uśmiać. Zanim się obejrzałam zadzwonił dzwonek do drzwi. Za łożyłam szpilki i czarny płaszczyk, zabrałam jeszcze torebkę i otworzyłam drzwi. Przed de mną stał Nial w czarnym garniturze.
- Hej ładnie wyglądasz- Nial
- Dziękuje ty też- Alex
Ucałowałam go w ustach. W obcasach mogłam go bez zbędnych wysiłków pocałować, ale dalej był wyższy.
Przed bramą stała czarna limuzyna. Nial otworzył mi drzwi jak na dżentelmena przystało. W środku pojazdu znajdowali się tylko chłopcy.
- Gdzie dziewczyny?- Alex
- Za raz po nie jedziemy- Harry
- Okej- Alex
Siadłam koło mojego chłopaka. w pewnym momencie weszła Kim. Szczęka mi opadła. Gdy zobaczyłam jej włosy miała pięknie przefarbowane włosy podobnie tak jak ja, miała tez delikatne loki. Wyglądała pięknie.
- Tobie też kazali się przefarbować?- Alex
- Tak, szatanica wezwała mojego tatę- Kim
- Witaj w klubie- Alex
Przyjaciółka usiadła koło loczka. Pozostałe dziewczyny wsiadały, przywitałyśmy się z nimi. Po dłuższej chwili dojechaliśmy na miejsce. Oczywiście kilka razy zostałam oślepiona przez flesze i się o mało co nie zabiłam, ale jakoś żyje.  W środku można buło dostrzec gwiazdy muzyki np. Demi Lovato, Flo Rida, Pitbulla i  wielu innych. Widać było że to klub dla gwiazd i bogatych ludzi. Zajęliśmy dwa wolne stoliki, ponieważ nie było dziesięcio osobowego. Najwyżej sześcio osobowy stolik, usadowili się tam Zayn, Peri, Liam, Daniel, Louis i Eleanor, znów w drugim ja, Nial, Kim i Harry. Z przyjaciółką wypiłyśmy po dwa drinki, chłopcy zaś jeden po drugim. Tańczyłam do upadłego, nagle zaczęła boleć mnie kostka, wróciłam do stolika bez Niala, gdyż on zaczął tańczyć z Demi. Po chwili przyszła do mnie Kim.
- Gdzie masz loczka?- Alex
- Tańczy z jakąś Cher a ty gdzie zgubiłaś księcia?- Kim
-  Wywija na parkiecie z Demi- Alex
- Zazdrosna?- Kim
- I to jak, a ty?- Alex
- Też- Kim
Obserwowaliśmy ich ciągle, nagle obaj zgubili się z naszych oczów. Poszliśmy ich szukać. Dotarliśmy do baru a tam Nial całuje się z Demi,a Harry z Cher. Obie wróciliśmy do swych miejsc siedzenia i zabrałyśmy nasze rzeczy. Powiedziałam Liam'owi że my się zbieramy. Kim zamówiła taxi. Czekając tak tuliliśmy się do siebie i płakaliśmy.
Podjechaliśmy pod dom Kim, spakowała swoje ciuchy do walizki.
- Tato, mamo jadę z Alex do Polski ma ta dom- Kim
- Dobrze ale kiedy wrócisz?- Mama
- Nie wiem za tydzień może za dwa- Kim
- Okej to papa córcia i uważaj-Tata
- Papa- Kim
- Dowiedzenia- Alex
Kim
W tym momencie nie mogłyśmy płakać bo by Kim nie puścili mysiałyśmy udawać że wszystko jest dobrze. Na reszcie wyszłyśmy z domu Kim, dławiąc się łzami szłyśmy do mnie. Otworzyłam drzwi, tata nie spał. Jak nas zobaczył powiedział tak.
- Jezus Maria co się wam stało- Tata
- bo... my- Alex
- Spokojnie idź cię się umyć i tu przyjdźcie.- Tata
- dobrze- Kim
Pierwsze Kim poszła się umyć potem ja. Pomału  zeszłyśmy na du. Czekał tam tata z dwoma ciepłymi herbatami. Usiadłyśmy na kanapie zabraliśmy sobie po kubku.
Alex
- To co się wydarzyło-Tata
Opowiedziałam mu cała historie, był bardzo przejęty.
- Pomyślałyśmy żeby na tydzień ewentualnie dwa jechać do Polski- Kim
- W sumie czemu nie, dalej mamy tam dom, a bilety na samolot mogę wam załatwić. Kiedy chcecie wyjechać?- Tata
- Rano jak najszybciej- Alex
Tata wziął tableta do ręki i coś wstukał na nim. Po pięciu minutach powiadomił nas że samolot mamy o 10.30.
- Obiecajcie mi coś - Tata
- Co?- Kim
- Nie płaczcie. Róbcie wszystko, pijcie, palcie, klnijcie ile wlezie, walcie pięściami w ścianę, gryźcie wargi z bólu. Ale nie płaczcie. Nie pozwólcie zaszklić się oczom, pokażcie że potraficie być silne.-Tata
- Obiecujemy- Alex
- To w takim razie dobranoc- Tata
- Dobranoc- Alex/ Kim
Poszłyśmy do mojego pokoju, Kim pomagała mi się pakować, zajęło nam to godzinę. Poszłyśmy spać, Każda płakała, choć starała się żeby jedna łza nie spłynęła po policzku.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Siema, uważam że to najlepszy rozdział jaki napisałam. Możecie dodawać komentarze nawet z konta Animowego jest to dla mnie bardzo ważne. Anka 

czwartek, 14 lutego 2013

Rozdział 17

Niedziela

Gdy się obudziłam zauważyłam że nie śpi koło mnie mój ukochany chłopak. W ich domu było cicho, bardzo cicho. Nie podobne do nich, zawsze dało się słyszeć jakieś piski, wrzaski. Lecz nie tym razem. Moje nogi zaprowadziły mnie do kuchni chłopców. Na blacie leżał kawałek papiery, a koło niego klucze. Było tam napisane " Hej, skarbie. Pojechałem z chłopakami na wywiad, nie chciałem cię budzić bo słodko spałaś. Jak będziesz wychodzić z domu, to zamknij drzwi na klucz, który masz położyć za doniczką. Przed domem. Wpadnie do ciebie koło piętnastej. Twój ukochany Nial :*. P.S możesz pożyczyć mój dres"
Zabrałam swoje ciuchy. Zamknęłam drzwi, klucz położyłam na wyznaczone miejsce. Wychodząc z ich podwórka, widziałam w oddali błysk flesza. Pomału zaczyna mnie to wkurzać, ale jestem gotowa poświęcić się dla mojego chłopaka. Wchodząc do domu, przywitał mnie tata.
- Hej, skarbie jak tam?- Nial
- Hej tatuś, bardzo dobrze- Alex
- Fajny dres- Zaśmiał się Tata
- Świetnie leży na moim ciele, prawda ?- Alex
- Owszem- Tata
W dwójkę zaczęliśmy się śmiać. Bo było z czego. Poszłam do swojego pokoju. Stałam przed lustrem w łazience i doszłam do wniosku że najseksowniej w jego szarym dresie. Nogawki dotykały ziemi, nic dziwnego w końcu jest ode mnie wyższy dobra piętnaście centymetrów. A jego bluza, sięga mi kolan. Postanowiłam się  przebierać. Włosy uczesałam w wysoką kitkę. Było grubo bo jedenastej. Poszłam zrobić sobie kanapki z serem i ogórkiem. Z siadaniem udałam się do salony. Za chwile miał zacząć się wywiad. Usadowiłam swój tyłek na wygodnej kanapie. Talerz z kanapkami położyłam na szklanym stoliku. Zaczął się wywiad.
- Dzień dobry, wszystkim widzą. Dziś naszymi gośćmi jest One Direction, powitajcie ich gorącymi brawami- Prezenterka
- Dziękujemy za zaproszenie - Liam
-Przyjemność po mojej stronie. Powiedzcie czy to prawda że w ostatnim tygodniu byliście w Hiszpanii ? - Prezenterka
- Owszem byliśmy. Był to nie samowite ferie gdyż każdy z nam mógł je spędzić ze swoimi dziewczynami- Zayn
- Jak każdy przecież z tego co wiemy Harry nie jest w związku- Prezenterka
- Właśnie przez te ferie trochę się zmieniło- Harry
- Czyli jesteś w związku, jak ma na nazywa ta szczęściara?- Prezenterka
- Kim Smial- Harry
- Czy to przypadkiem nie jest przyjaciółka Alex Nowak?- Prezenterka
- Tak- Harry
- Dobrze, powiedz mi Nial kim jest ta dziewczyna - Prezenterka
W tym momencie pojawiła się moje zdjęcie i Niala, wczoraj jak się wygłupiliśmy. Zaśmiałam się jak opętana.
- To jest moja dziewczyna Alex- Zaśmiał się Nial
- Ale przecież miała niebieskie włosy- Prezenterka
- Miała, ale już nie ma- Nial
- Powiedz nam jeszcze jedną, jak reagujesz na hejtowanie twojej dziewczyny? - Prezenterka
- Jest mi bardzo smutno z tego powodu, tak samo jak Alex. Może dla świata jest tylko człowiekiem, ale dla mnie jest całym światem- Nial
- Jakie to słodkie. Czy twoja dziewczyna skarży się na twoje fanki?- Prezenterka
- Nigdy w życiu, wiem że dla niej jest to bardzo trudne, pomagam jej ile tylko potrafię- Nial
Zadawała pytania jeszcze pozostałej trójce. Wywiad dobiegł końca. Oglądałam jeszcze z Alen'em " Pingwiny z Madagaskaru". Po piętnastej zadzwonił dzwonek do drzwi. Tata poszedł otworzyć.
- Dzień dobry, jest Alex ?- Nial
- Cześć Nial, jest w salonie- Tata
Mój ukochany wszedł do pokoju w którym przebywałam. Słodko się uśmiechnął. Usiadł do mnie i czule pocałował. Trwaliśmy w tym pocałunku dobrą minute. W końcu Alan nam przeszkodził.
- Fuj!!!- Alen
- Nie będziesz tak mówił jak sam będziesz mieć dziewczynę- Nial
Poszliśmy do mojego pokoju.
- Chciałabyś wrócić kiedyś do przeszłości?- Nial
Zapytał nagle.
- Owszem. Chciałabym wrócić do czasów w których byłam gówniarą z podstawówki, która dawała sobie rade we wszystkim, prawie i w ogóle nie płakała i miała taką siłę jak nikt- Alex
- Dalej taka jesteś, może oprócz tej gówniary- Nial
Zaśmiałam się resztę czasu spędziliśmy na oglądaniu filmu. Zanim się obejrzałam była już dwudziesta druga.
- Kochanie zostajesz u mnie?- Alex
- Skarbie twój tata będzie zły- Nial
Stanęłam i popatrzyłam się na niego wzrokiem pieska.
- Proszeeee- Alex
- Jak twój tata się zgodzi, to zostaje- Nial
Pociągnęłam go za rękę i zeszliśmy do gabinetu taty.
- Tatusiu wiesz jak ja cie kocham?- Alex
- Wiem, stało się coś?- Tata
- Tak. może u nasz Nial zostać na noc?- Alex
- No nie wiem- Tata
- Proszę - Alex
- No dobrze, ale Nial błagam cię nie chce zostać dziadkiem- Tata
- Dobrze- Nial
Poczerwieniał się jak burak. Byliśmy z powrotem w moim pokoju. Poszłam się umyć, Nial miał na sobie tylko spodnie od dresu. Położyliśmy się na łóżku. Zaczęliśmy się namiętnie całować, ale na tym się skończyło. Nie byłam jeszcze na to gotowa.
- Przepraszam- Alex
- Skarbie nie przepraszaj to nie twoja wina. Jak będziesz gotowa to powiesz mi, dobrze ?- Nial
- Tak, dziękuje- Alex
Pocałowałam do w usta i w tuliłam się w niego jak miś koala do drzewa. Po chwili udałam się do krainy Morfeusza.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jest następny rozdział. Miał być wcześniej ale kuzyn i kuzynka do mnie przyjechali, więc musiałam się z nimi bawić. Anka 

środa, 13 lutego 2013

Rozdział 16

Sobota

Obudziliśmy się bardzo wcześniej, gdyż trzeba było spakować. Zajęło nam to dobre dwie godzinki. Więc o spaniu mogłam pomarzyć. Założyłam na siebie wcześniej odłożone ubrania. Włosy spięłam w niechlujnego koczka. W ogóle się nie malowałam z względy na podróż. Razem z Niall'em zeszliśmy na du. Brakowało jeszcze Kim i Harr'ego. Pewnie zaspali bo robili coś w nocy. Ja pierdole, mój mózg jest bardziej zboczony, niż od mózgu Daniela. Zamówiłam płatki z mlekiem. W połowie posiłku zjawili się państwo spóźnialscy.
- Mam nadzieje że się zabezpieczyliście - Louis
Prawie wszyscy zaczęli się śmiać. Kim spojrzała na Louisa wzrokiem zabójczyni.
- A z którego pokoju dobiegały odgłosy podniecenia w nocy, co?- Kim
Eleanor poczerwieniała się na policzkach. Pasiasty zresztą też. Czerwono włosa uśmiechnęła się zwycięskim uśmieszkiem. Cała nasza szóstka zaczęła się z tego śmiać.
- Dobra kochani koniec tego dobrego trzeba się zbierać- Liam
- Tak jest tatusiu- Zayn
Wszyscy rozstali się do swojego miejsca zakwaterowania. Zabrałam swój bagaż, ale momentalnie Nial mi go zabrał.
- Dziękuje- Alex
- Ty sobie nie myśl, że to za darmo. Poproszę o buziaka- Nial
Przewróciłam oczami, podeszłam do niego. Musiałam stać na palcach co mnie trochę kosztowało. Blondyn zobaczył że się męczę. Złapał mnie w tali i podniósł. Ja moje nogi skrzyżowałam za jego plecami. Wbiłam się do niego ustami.
- Może być?- Alex
- Oczywiści że tak- Nial
Zabrał nasze bagaże, a ja za nim zamknęłam klucz, który potem w zruciłam do recepcji. Zamówiliśmy pięć taxi. Każda para miała swój pojazd, żeby pojechać na lotnisko. W drodze, oparłam głowę o Niala ramie. Oczy same mi się zamykały. Nic dziwnego w końcu wstałam bardzo wcześniej.Dla mnie to środek nocy.
Nie zasnęłam w taxi, choć bardzo chciałam.
Dotarliśmy na lotnisko, odprawa trwała pół godziny. W końcu weszliśmy na pokład samolotu. Zajęłam wyznaczone mi miejsce. Obok mnie siedział, nie kto inny jak Nial.
- Proszę zapiąć pasy, gdyż startujemy - Stewardessa
Tak też zrobiłam. Po upływie mniej niż dziesięciu minut, można było odpiąć pasy. Próbowałam zasnąć, na marne. Blondynek widział jak się wiercę. Niczym jakby miałam owsiki w dupie.
- Skarbie, choć usiąść na moje nogi- Nial
Wykonałam jago polecenie. Wtuliłam się w niego, on objął mnie jego ramionami i delikatnie całował mnie w włosy. Czułam się taka bezpieczna jak nigdy do tond. W pewnym momencie, zamknęłam już na dobre moje powieki.
* Dwie godziny później
- Skarbie wstawaj, musisz wrócić na swoje miejsce i zapiąć pasy, bo za chwile lądujemy- Nial
- Ymy- Alex
Wstałam i usiadłam na moje miejsce, zapięłam pasy bezpieczeństwa. Przyznam że w tej chwili byłam trochę z mulona. Jak zawsze po spaniu.
Podróż do naszych domów zaliczyliśmy wanem chłopców. Po kolei wysiadały dziewczyny, ich chłopcy pomagali im z bagażami. Zostałam sama jako dziewczyna po opuszczeniu wena przez Kim. Gdy dotarliśmy do mojego domu. Nial pomógł mi z walizkami. W domu był już tata i Alen. Młody do mnie podbiegł.
- Stęskniłem się Alex- Alen
- Cześć Nial- Alan
- Cześć młody- Nial
- Ja za tobą też mój braciszku kochany- Alex
Przytuliłam go, w pewnym momencie. Zauważyłam że mój tata przygląda się nam z zaciekawieniem.
- Cześć tatku- Alex
- Dzień dobry proszę pana- Nial
-Dla kogo dobry ten dobry- Tata
- Stało się coś?- Alex
- Ta i to wiele, chce z tobą porozmawiać w cztery oczy- Tata
- Dobra Alex ja lecę zadzwonię do ciebie o siedemnastej. Papa- Nial
- Papa- Alex
Czule i namiętnie mnie pocałował. Mojemu tacie się to chyba nie zbyt podobało. Mój ukochany sobie poszedł.
- Zapraszam do salony, natychmiast- Tata
Przeraziło mnie to, zaczęłam się bać. Bałam się że powie " Masz skończyć związek z Nialem i to natychmiast"
Siadłam na kanapie, a ojciec w fotelu.
- Jak ci się układa z wiązek z Nial'em ?- Tata
- Proszę cie nie powiedz teraz że nie mogę się z nim spotykać- Alex
Rozpłakałam się, tata usiadł koło mnie i przytulił.
- Nigdy w życiu nie powiedziałbym ci tak- Tata
- To o czym chciałeś ze mną porozmawiać- Alex
- O tym że zostałem wezwany do szkoły- Tata
- Czemu- ALex
- Pani od matematyki powiedziała mi że zawsze upomina się i prosi żeby przefarbowała się na swój naturalny kolor- Tata
- Ale ja nie chce brązu- Alex
- Wiem, dlatego pozwalam ci przefarbować na blond i możesz zrobić sobie turkusową grzywkę i dwa pasma z przodu- Tata
- Dziękuje- Alex
- Nie ma za co- Tata
- A czemu wczoraj byłeś taki zły na mnie? - Alex
- Bo się o ciebie boje-Tata
- A czemu się o mnie boisz ?- Alex
- Temu żeby nie zostałaś mamą- Tata
- Tato do niczego nie doszło na tym wyjeździe, przysięgam- Alex
- Wieże ci ale jak już to zrobicie to mi powiedz- Tata
- Dobrze ale nie obiecuje- Alex
- Możesz iść już na górę- Tata
- Okej- Alex
Wniosłam do swojego pokoju bagaże i je rozpakowałam. Poszłam się umyć. Przebrałam się do czystych ubrań i postanowiłam iść do fryzjera. Poinformowałam o tym tatę. W drodze do wyznaczonego miejsca, szłam w słuchawkach na uszach. Leciały na nich muzyka. Olly Murs feat. Flo Rida - Troublemaker.
Gdy pierwszy raz ja usłyszałam nie podobałam mi się, a teraz jest moją jedna z ulubionych.Dziwne.
Po godzinie wyszłam z nowym wyglądem na ulice. Jak zobaczyłam się w lustrze zaniemówiłam. Podobała mi się i to jak. Prosto pobiegłam do domu. Tata był zachwycony, Alan z resztą też. O 17 tak jak obiecał Nial zadzwonił.
- Hej kochanie daje cie godzinę na przebranie się- Nial
- A gdzie mnie zabierasz?- Alex
- Do kina. Wiem że to nie romantyczne, ale taki już jestem- Nial
- Skarbie uwierz mi wole oglądać film niż jeść w drogich restauracjach- Alex
- Kocham cię wiesz?- Nial
- Tak wiem ja ciebie też- Alex
- To do zobaczenia- Nial
- Papa- Alex
Stałam tak przed szafą i nie wiedziałam co włożyć. Po długim rozmyślaniu wybrałam idealny zestaw. Poszłam się w niego ubrać. Przyznam całość się świetnie komponowała. Za pięć minut zjawi się tu mój ukochany ciekawa jestem jego reakcji na moje włosy.
- Tata, wychodzę z Nial'em- Alex
- Okej o której wrócisz, czy może zostaniesz u niego na noc?- Tata
- Nie wiem , jak będę zostawiać u chłopców to ci napisze sms'a.- ALex
- Okej- Tata
zadzwonił dzwonek do drzwi.
- To ja idę,pa - Alex
- Pa- Tata
Otworzyłam drzwi. Blondyn jak mnie zobaczył dostał szoku.
- Kim jesteś i co zrobiłaś z moją dziewczyną - Nail
- Podobają ci się moje włoski, w których wyglądam lepiej?- Alex
- W tych i tych wyglądasz prze pięknie- Nial
Ucałowałam go, ruszyliśmy w stronę kina. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Czułam że ktoś robi nam zdjęcia, ale miałam to w dupie szczerze mówiąc.
W połowie filmu chciało mi się spać. Nial to zauważył i wyszeptał do mojego ucha.
- Alex zbieramy się do domu, bo widzę że jesteś sena.- Nial
- Ymy- Alex
Po ciuchu wyszliśmy z kina, mój chłopak wziął mnie na plecy. Gdy byliśmy pod moim domem zapytał.
- Zanieść cie do twojego domu czy idziesz do mnie?- Nial
- Do ciebie skarbie- Nial
Postawił mnie na progu, zdjęłam buty i kurtkę. Poszliśmy po sodach do jego pokoju.
- Masz tu mój dres- Nial
- Dziękuje, kochany jesteś- Alex
Przebrałam się i położyłam w łóżku Nial'a. On poszedł się umyć.Napisałam tacie smsa że zostaje u Niala. Pomału zasypiałam. Nagle do łóżka wszedł mój ukochany. Przytulił mnie i pocałował.
- Wiesz, że uwielbiam, kiedy mnie całujesz? W tedy czuję się tak jakby słońce wybuchło mi przed oczami. Czuje się tak jakby ktoś rzucił na mnie zaklęcie o twoim imieniu.- Alex
- Kocham cie wariatko moja- Nial
- Skąd wiesz że mnie kochasz?- Alex
- A skąd wiesz że cię dotykam?- Nial
- Czuje to - Alex
- No właśnie- Nial
Pocałowałam go i zamknęłam oczy. Po chwili zasnęłam w objęciach kochanego i czułego mojego chłopaka.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wybaczcie że tak późno dodaje ale dwie godziny temu przyszłam w treningu. A w południe jeszcze spałam. Anka

wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział 15

Piątek

Obudził mnie całus od mojego kochanego chłopaka w usta. Otwarłam moje zaspane oczka.
- Hej śpioszku- Nial
- Hej skarbie, która jest godzina ?- Alex
- Za pięć ósma- Nial
- To trzeba już wstawiać żeby zdążyć na śniadanie- Alex
- Niestety - Nial
Wyplotłam się z ucisku Niall'a i pobiegłam do łazienki. Pomalowałam rzęsy tuszem, powieki delikatnie pomalowałam na czarno, nałożyłam na moje usta jasny błyszczyk. Postanowiłam że pofaluje sobie moje niebieskie włosy. Efekt był zachwycający. Nałożyłam na siebie wcześniej przygotowane ciuchy. Wychodząc z łazienki, zobaczyłam że blondyn już na mnie czeka.
Trzymając mnie za rękę, weszliśmy do stołówki. Wszyscy już na nas czekali. Gdy zobaczyłam Samare coś we mnie zagotowało. Przecież miało jej tu już nie być. Usiedliśmy. Spojrzałam pytającą na Kim.
- Czemu ona tu jest?- Alex
- Nie zdążyła na samolot, ale się nie martw o 10.30 ma samolot- Kim
Zamówiłam gofra zbitą śmietaną i owocami. Był pyszny. Gdy moja przyjaciółka jadła naleśniki. Samara odezwała się do niej.
- Ty czerwona uważaj bo z grubniesz - Samara
Kim była bardziej opanowana ode mnie, ja gdybym takie coś usłyszała, to od razu by jej wpierdoliła.
- Boże czemu nie walniesz jej piorunem ?- Kim
Zapytała podnosząc głowę do góry.
- Niestety plastiki nie przewodzą prądu- Alex
wszyscy zaczęli się śmiać nawet Zayn. Samara wkurwiła się.
- Zamknij się suko, myślisz że księżniczką jesteś ?- Samara
- Skoro urodziłam się suka to księżniczką nie będę - Alex
Plastik poszedł do swojego pokoju. Razem z Nial'em postanowiliśmy iść na spacer do parku. Po drodze wstąpiliśmy po dwa shake. Chodząc po uliczkach pięknego parku, nogi zaczęły nas boleć. Usiedliśmy na pobliskiej ławce. Blondyn objął mnie ramieniem,a ja oparłam się o jego tors. W pewnym momencie podeszła do nas sześcioletnia dziewczynka z jej mamą.
- Przepraszam mogę prosić o zdjęcie i autograf ?- Dziewczynka
- Pewnie, jak masz na imię ?- Nial
- Alex- Dziewczynka
Na moich ustach pojawił się uśmiech. Blondyn podpisał kawałek papieru.
Jej mama chciała zrobić zdjęcie więc wstałam z ławki. Gdy zobaczyła to dziewczynka momentalnie powiedziała.
- Ja chce że byś ty też była na tym zdjęciu. Proszę - Dziewczynka
- Naprawdę?- Alex
- Tak- Dziewczynka
Siadłam z powrotem na ławce koło Niala. On tak jak przedtem objął mnie ręką, a mała dziewczynka siadła mi na kolana. Po chwili było zrobiona fotografia.
- Dziękuje- Dziewczynka
- Nie ma za co- Nial
- Mam jedno pytanie- Dziewczynka
- Jakie?- Nial
- Czy to jest twoja księżniczka?- Dziewczynka
- Tak to moja kochana księżniczka- Nial
Ja się tylko delikatnie uśmiechnęłam. Po chwili byliśmy znów sami. Gadaliśmy o byle głupotach. Nial zaczął bawić się moim pomponem, który był wszyty w czapkę. Po dwóch godzinach wracaliśmy do hotelu. Okazało się że Samar pojechało pół godziny później. Weszliśmy do naszego pokoju. Położyłam się zmęczona na łóżku. W pewnym momencie Nial siadł na mnie okrakiem i zaczął całować. Odwzajemniłam każdy całus. Całował delikatnie a za razem namiętnie. Nagle zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam napis " TATA". Kurwa wyczucie on ma.
- Czego?- Alex
- Przeszkadzam ?- Tata
- No- Alex
- To dobrze, zadzwoń do chłopców i dziewczyn żeby wszyscy przyszli do waszego pokoju za 5 minut. Bo mam do was sprawę- Tata
- Okej- Alex
Rozłączył się, przekazałam blondynowi o co chodzi. Zebraliśmy wszystkie do pokoju. Tak jak mówił po pięciu minutach zadzwonił.
- Słuchajcie mnie uważnie. Jutro z samego rana wracacie do Londynu. Ponieważ chłopcy mają nagły wywiad, a ja muszę z moja córką poważnie pogadać w cztery oczy- Tata
Powiedział to tak groźnie że się przestraszyłam. Ciekawi mnie o czym chce porozmawiać.
Po godzinie wszyscy poszli do swoich pokoju. Pierwsze Nial poszedł się myć. W tym czasie weszłam na twittera, coraz więcej osób mnie hejtuje. O nie dam sobie w kasze dmuchać. To na pewno napisałam szybkiego twetta. " Przykro mi, że wiele osób mnie hejtuje dlatego że jestem z Nialem i jesteśmy szczęśliwi. Dziękuje osobom które naprawdę nam życzą szczęścia. Nie wiecie ile to dla mnie znaczy" Pojawiło się wiele komentarzy ale nie chciało mi się czytać wiec się wylogowałam. Akurat blondynek wychodził z łazienki.
Gdy się umyłam przebrałam do piżamki. Wlazłam do naszego łoża.
- ładnego twetta dodałaś - Nial
- Dziękuje, Dobranoc- Alex
- Dobranoc Alex- Nial
Po upływie dziesięciu minut Nial wyłączył laptopa i położył  się koło mnie. Przytuliłam się jak zwykle do niego. Delikatnie pocałowałam go w policzek. Po upływie chwili zasnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Siema. Jestem wykończona po nartach. Widzicie jakie poświęcenie z mojej strony, w y komentarza nawet nie napiszecie -,- Anka



poniedziałek, 11 lutego 2013

Rozdział 14

Czwartek

Obudziłam się o ósmej, a za pół godziny śniadanie. Nial już nie spał i go nie było. W nocy obudziłam się i nie mogłam zasnąć, w pewnym momencie rozpłakałam się jak małe dziecko. Miały być to najlepsze ferie jakie przeżyłam, a tu co. Gówno jednym słowem. W stałam z niewygodnej kanapy, zabrałam ciuchy i poszłam do łazienki. Weszłam pod ciepły strumień wody. Umyłam włosy, już  nie raz myślałam żeby zmienić kolor. Ale nie teraz. Jest dobrze jak jest. Wysuszyłam włos, które później spięłam w kitkę. Pomalowałam rzęsy i powieki tak jak zwykle. Nałożyłam na siebie wcześniej wzięte ciuszki. Po wyjściu z łazienki, zadzwoniłam do Kim.
- Siema, idziemy po śniadaniu na deskę nie mam zamiaru oglądać krzywego ryja Samary.- Alex
- Okej, weź mi deskorolkę - Kim
- Dobra, ja już wychodzę na śniadanie czekam na korytarzu- Alex
- Ok wychodzę-Kim
Zabrałam dwie deskorolki, zamknęłam drzwi na klucz. Chwile czekałam na przyjaciółkę, po jakiejś minucie wyszła z pokoju.
- Hej, jak się spało?- Kim
- Zajebiście wiesz, spałam na kanapie która wo gule nie jest wygodna.- Alex
- Wiem co czujesz też tak spałam- Kim
- Dobra nie gadajmy o tym- Alex
- Okej- Kim
Wchodziłyśmy na stołówkę, a tam chłopcy z dziewczynami gadają. Miałam ich dość, wszystko przez kuzynkę Zayna. Niechętnie podchodziłyśmy do ich stolika. Nagle usłyszałam jak ktoś nas woła.
- Alex, Kim. Chodźcie do nas- David
- Okej- Kim
Wtedy dopiero szanowne państwo raczyło nas zobaczyć. Przywitałam się z chłopakami całusem w policzek, a dziewczyny przytuliłam. Dostrzegłam że blondynkowi się to nie podoba. Podczas posiłku śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Na prawdę fajnie się z nimi bawiłam.
- Dobra my się pędzimy zbierać, na du do skateparku- Ale
- My tez za chwile tam przybędziemy - Cher
- Okej, ale tak na wszelki wypadek o 17, przed drzwiami hotelu?- Kim
- Tak- David
- To do zobaczenia- Alex
- Pa- Cody
Ruszyłyśmy dwie w stronę skateparku, zauważyłam że One direction i dziewczyny idą za nami. Jeszcze tego mi było kurwa. Weszłyśmy do wyznaczonego miejsca. Pomału zaczęłyśmy jeździć.
- Uważaj bo się połamiesz- Samara
Siedzieli na ławce z boku, wkurzyło mnie to.
- A ty kurwa uważaj na swój ryj bo jak ci w pierdole z tyłu głowy to si ta cała tapeta odpadnie i ukaże się twoja krzywa gęba- Alex
Kim do mnie podeszłam i przybiła piątkę. Ja się tylko cwaniacko uśmiechnęłam do Samary. Po jakiejś chwili tak jak zapowiadali przyszli. Ucieszyłam się z tego. Razem zaczęliśmy się wygłupiać. Cody wziął mnie na barana, David Kim, a Alicja zabrała Cher. Zajebiście to wyglądało. Cody zaczął odpychać się nogą od podłogi i nabierał prędkości. Ja się darłam jak poparzona. W pewnym momencie wjechał w nas David z Kim. CO spowodowało upadek na deski. Popatrzyłam się na mój łokieć bo mnie strasznie bolał. Podwinęłam rękawy koszuli i zobaczyłam że mam ranę.
- Kurwa mać, jeden łokieć rozwalił  mi Cody, a ty rozwaliłeś drugi. Radze ci uciekać - Alex
- Ja nie chciałem- David
- 3, 2, 1- Alex
Zaczęłam go gonić po całym skateparku. Nial patrzył się zazdrośnie na Codi'ego i David'a. Przyznam że podobało mi się to niech wie jak ja się czułam. Byłam szybsza od chłopaka i po chwili skoczyłam mu na barana. Przewaliliśmy się za ziemie. Zaczęłam go delikatnie bić, w pewnym momencie on spowodował że ja znalazłam się pod nim i zaczął mnie gilgotać.
- hahaha przestań proszę- Alex
- Przestanę jak dasz mi buziaka w policzek- David
- Nie bo mam chłopaka, najwyżej mogę dać ci w pysk- Alex
- Okej puszczam cie - David
Ja z uradowana miną podbiegłam do Kim, która siedziała oparta o ścianę.
- Nial był wkurwiony jak to widział- Kim
- No to niech będzie, on sam lepi się do Samary więc niech mnie w dupę pocałuje- Alex
Wykrzyknęłam.  Sprawiło  że wszyscy na mnie popatrzyli. Zabrałam szybko deskę i kierowałam się do wyjście.
- Alex, pamiętaj o 17 koło drzwi hotelu- Cody
- Będę na stówę- Alex
Weszłam pędem do pokoju, przemyłam ranę wodą utlenioną, żeby zakażenie nie dostało się do rany. Wtedy byłby niezły kłopot. Miałam jeszcze godzinę. Umyłam się z potu, wytarłam do ręcznika. Włosy rozczesałam i zostawiłam je w spokoju. Pomalowałam rzęsy i się ubrałam. Wychodząc zobaczyłam smutnego Nial'a który siedział na łóżku.
- Alex- Nial
- Nie chce z tobą gadać- Alex
- Lexi- Nial
Gdy usłyszałam skrót mojego imienia, rozpłakałam się jak małe dziecko, siadłam na kanapie i płakałam. Blondyn podszedł do mnie i mnie przytulił. W lepiłam się w niego jak małe dziecko. Siedziałam po nanogach i w ramie płakałam. T- shirt był cały mokry. On mnie tylko przytulał. Czułam się tak jak dawniej czyli kochana i bezpieczna.W pewnym momącie powiedział.
- Przepraszam- Nial
- Nie rób mi tego więcej, wiesz jak to boli. Gdy nie wiesz co druga połówka robi z jakąś dziewczyną.- Alex
- Przepraszam, wybaczysz mi? - Nial
- Wybaczę, a jak mi kurwa złamiesz serce, to stanę się lesbijką, żeby pieprzyć twoją nową dziewczynę- Alex
- Nigdy nie złamie ci serca. Obiecuje skarbie.-Nial
- Kocham cię- Alex
- Mam dla ciebie dobrą wiadomość- Nial
- Jaką ?- Alex
- Samara dziś w nocy wyjeżdża do Anglii, gdyż jej ferie się kończą- Nial
- Ufff bardzo dobrze- Alex
- A ty się gdzieś wybierasz z Cody'im?- Nial
- Tak jeszcze idzie David, Cher, Alicja, Kim, Ja, Cody, Ty i może Harry- Alex
- Naprawdę mogę- Nial
- Oczywiście miśku, to chodź bo idziemy jeszcze po Kim i Harego- Alex
- Okej- Nial
Złapał mnie za rękę i staliśmy na przeciwko naszego pokoju. Zapukałam trzy razy. Otworzyła nam czerwono włosa.
- Harry róż swoją zacną dupę i chodź na miasto- Alex
- Nie chce mi się - Harry
- Ja ci dam kurwa że ci się nie chce. Zakładaj buty i kurtkę- Kim
- Tak jest- Harry
Wstał, założył buty i kurtkę. Pocałował Kim w policzek. Ja spojrzałam na przyjaciółkę miną " WTF"
- Widzisz Alex. Gdy dziś się kłóciliśmy, Harry w pewnym momencie powiedział " Kocham cię" I tak to się stało że jesteśmy parą- Kim
- Dokładnie- Harry
- Dobra, chodźcie już bo pewnie czekają- Alex
- A Luis, Liam i Zayn nie chcą iść z swoimi dziewczynami z nami na miasto? - Kim
- Każda para gdzieś poszła- Nial
- Okej, to w takim razie idziemy- Alex
Gdy przyszliśmy na wyznaczone miejsce tak jak przypuszczałam czekali na nas. Cody gdy zobaczył moją rękę splecioną z rękom Nial'a. Uśmiechnął się do mnie, odwzajemniłam. Przedstawiliśmy ich sobie. Dobrze się dogadywali. Okazało się że Cher jest ich fanką. Co mnie zaskoczyło. W połowie drogi, mi, Kim, Cher i Alicji zaczęły boleć nogi. Więc mnie na baran wziął Nial, Kim zabrał Harry, Cher Cody, a Alicje wziął David. Uradowane śmiałyśmy się jak głupie.Fanki prosiły Nial'a i Harrego o zdjęcie i autograf. Po trzech godzinkach byliśmy w naszym pokoju.
- Ja idę się przebrać, zaraz wracam-Alex
- Okej- Nial
Po jakiś dziesięciu minutach byłam gotowa. Po mnie do łazienki wszedł blondyn. Włączyłam laptopa, na skaype był dostępny tata dałam na rozmowę.
- Hej tatuś- Alex
- Hej skarbie, Alen choć do mnie porozmawiamy z Alex- Tata
Gdy usłyszał tate, od razu znalazł sie koło niego.
- Cześć Alex- Alan
- Siema młody - Alex
- Jak tam na feriach- Tata
- były do dupy ale się teraz znacznie poprawiły- Alex
W tym momencie usiał koło mnie Nial i mnie objął ramieniem. Był samych spodniach od dresu. Jego tors był cudowny.
- Dzień dobry, i cześć Alen- Nial
- Dzień dobry- Tata
- Hej- Alen
- Mam do was prośbę- Tata
- Jaką- Nial
- Nie chce póki co zostać dziadkiem, wiec uważajcie- Tata
- Ja pierdole jak tu coś palniesz to szkoda gadać. My już kończymy papa- Alex
- Papa- Alan
Zamknęłam laptopa i odłożyłam na swoje miejsce. Położyliśmy się do łóżka.
 - Nail mam pytanie- Alex
- Tak ?- Nial
- Wytrzymasz ze mną- Alex
- Nie wytrzymam bez ciebie, kochanie- Nial
- Kocham cię jak nikogo dotąd- Alex
- Ja ciebie też, ale powiedz czemu rozpłakałaś się jak powiedziałam do ciebie Lexi ?- Nial
Kilka łez spłynęło po moich policzkach. Nial przytulił mnie do siebie.
- Proszę, nie płacz- Nial
- Dobrze nie będę, temu się rozpłakałam gdyż Ed zawsze tak do mnie mówił- Alex
- Przepraszam nie wiedziałem- Nial
- Nic nie szkodzi- Alex
Delikatnie mnie pocałował, odwzajemniłam całusa. Przytulona w blondynka zasnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Ta da, miał być wcześniej ale mama zepsuła mi laptopa i musiałam czekać jak przyjedzie Arak. P.S na prawił. Jutro  nie wiem czy dodam bo jadę na narty i nie wiem o której przyjadę do domu i czy będzie chciało mi się pisać. Anka

sobota, 9 lutego 2013

Rodział 13

Środa

* Oczami Nial'a

Obudziłem się, Alex jeszcze smacznie spała. Muszę ją obudzić gdyż za godzine jedziem na lotnisko. W Hiszpanii będzie jeszcze kuzynka Zayna. My z chłopakami już ja znamy i powiem że ja polubiłem i to bardzo, ciekawe czy Alex i Kim ją też polubią. Zobaczymy wieczorem. Ucałowałem moją ukochaną w ust. Ta otworzyła oczyska, słodko się uśmiechnęłam i cichutko powiedziała.
- Nial kocham cie ale jak mnie budzisz z byle jakiego powodu to cie zabije- Alex
- Żartujesz chyba, nie zabiłabyś mnie- Nial
- Zakład- Alex
Postanowiłem udawać obrażonego i obróciłem się do niej plecami.

* Oczami Alex

Mój misiek się obraził. Teraz dorobiłaś Alex, powiedziałam do siebie w myślach.
- Skarbie żartowałam, przepraszam cię.- Alex
 Pocałowałam go w plecy, ten dalej nie. Sam się prosił zaczęłam go gilgotać. On nagle obrócił się do mnie przodem i zabójczym spojrzeniem popatrzył na mnie. Zaczęłam się bać. Nial usiadł na mnie okrakiemi zaczoł mnie gilgotać. Prosiłam go żeby przestał, a on nic.
- Alex, Nial chodźcie na śniadanie, mamy tylko czterdzieści minut do odjazdu.- Lima
- Dokończymy to jak przyjedziemy na miejsce - Nial
Ja z cwaniackim uśmiechem pobiegłam na du, za mną biegł blondynek. W dziesiątkę zjedliśmy śniadanie. Były kanapki z serem i pomidorem. Bardzo dobre. Po skończeniu posiłku poszłam się ogarnąć. Założyłam dres, postanowiłam się nie malować. Włosy uczesałam w nieogarniętego koka. Byłam już gotowa. Chłopcy byli też ubrani w dresy. Po pięciu minutach zeszły cztery dziewczyny, tak samo ubrane jak reszta. Bagaże były już w wanie chłopców. W drodze na lotnisko siedziałam z Kim.
- Jak tam noc z Harrym - Poruszyłam śmiesznie brwiami
- Haha uśmiałam się bardzo wiesz- Odparła sarkastycznie Kim
- Gadaliście wo gule ze sobą? - Alex
- Tak- Kim
- Widzisz jakoś przeżyłaś- zaśmiałam się
- Powiem ci że dobrze się z nim rozmawia- Kim
- A spaliście w jednym łóżku? - Alex
- Nie- Kim
- To gdzie spałaś? - Alex
- Na łóżku Harr'ego, a on na kanapie która jest w jego pokoju- Kim
- Aha, to może w hotelu będziecie mieć wspólne łóżko- Alex
- Czy ja wiem- Kim
Dojechaliśmy na lotnisko, odprawa trwałą szybko. W samolocie siedziałam z Nial'em. Chwile gadaliśmy ale postanowiliśmy że się położymy spać. Nałożyłam słuchawki i włączyłam byle jaka piosenkę. Odpłynełam do krainy snów.
* dwie godziny później
Poczułam że ktoś mnie delikatnie szturcha, otworzyłam moje zaspane oczy. Myślałam że to Nial, ale pomyliłam się. Był o loczek.
- Stało się coś- Alex
- Nie tylko chce z tobą pogadać- Harry
- W takim razie siadaj-Alex
- Dzięki- Harry
- To o czym chciałeś pogadać- Alex
- o Kim- Harry
- Aha, jak nie ona to ty- zaśmiałam się
- Alex powiedz czy ona woli Zayn'a, bo tak mi się wydaje- Harry
- Mi się też wydawało, lecz nie teraz. Kiedyś pytałam się jej czy kręci ją mulat, ona zaprzeczył- Alex
- Aha a nie wiesz kto ją kręci- Harry
- Idioto ty nim jesteś- zaśmiałam się
- Ja ???- Harry
- No ty- Alex
- A masz pomysł w jakim stylu chciałaby mieć randkę ?- Harry
- Coś romantycznego, zawsze marzyła o kolacji np. na dachu budynku lub na plaży- Alex
- Dzięki, jesteś w spaniała - Harry
- Wiem- Alex
Loczek odszedł a przyszedł Nial.
- O czym z nim rozmawiałaś ? - Nial
- A co zazdrosny?- Alex
- Tak i to bardzo- Nial
- Gadaliśmy o Kim, będziemy mieć nową pare- Alex
- Miejmy nadzieje - Nial
Samolot pomału lądował.
* Hotel
Gdy weszłam do hotelu to zachwyciłam się. Zabrałam ulotkę z planem hotelu. Otworzyłam ją i zgon. Na dole mieścił się skatepark. Zajebiście wreszcie będę mogła pojeździć dobrze że  zabrałam ze sobą kilka deskorolek. W recepcji dostaliśmy kluczyki . Każda para miał swój pokój. Razem z Nial'em rozpakowaliśmy się. Po skończeniu poszliśmy wszyscy do pokoju Peri i Zayna. Siedział tam jakaś nie znana mi brunetka. Powiem że była znacznie ładniejsza od mnie.
Samara
- Kim, Alex poznajcie moją kuzynką Samar'e- Zayn
- Hej- Samara
Powiedziała dziewczyna z przymusu i sztucznie się uśmiechnęła.  Już mi się nie podoba jej zachowanie.
- Cześć- Alex i Kim
- Dziewczyny chłopcy ciesz się że mogłam z wami się znów spotkać- Samara
Pod biegła do Elnor, Daniel, Harre'go, Liama, Luisa i Niala
- Nam też miło miło ciebie widzieć- Liam
- Co ty na to żebym prawie wszyscy poszli do pobliskiego klubu?-Samara
- Co rozumiesz w słowach " prawie wszyscy" ?- Peri
- O prócz Alex i Kim przecież są niepełnoletnie- Samara
- Racja to co za pół godziny na dole- Danil
- Tak- Reszta oprócz Alex i Kim
Powiedziałam Kim że za pół godziny idziemy na du pojeździć na desce bo nie chce siedzieć na kanapie jak oni będą się świetnie bawić.
* Pół godziny później
Poszli. Nawet Nial się ze mną nie pożegnał bo był zajęty rozmową a Sara. Gardzę nią. Byłam już przebrana i czekałam na przyjaciółkę. Zapukała do drzwi zabrałam dwie deski jedna dla mnie a druga dla Kim. Zamknęłam pokój na klucz. Który potem dałam do recepcji. Tak samo zrobiła Kim. Gdy byliśmy już w skateparku. Zauważyłam że są tam dwie dziewczyny i dwóch chłopców. Było słychać że gadali po Angielsku.
- Dobra dupo, jeździmy co?- Alex
- Jasne- Kim
Przybiliśmy sobie po piątce i każda ruszyły w inną stronę. Zaczęłam po mały robić tryki w końcu dawno nie jeździłam, na tym cudeńku. Jeździłyśmy dobre trzy godziny. Chłopcy i dziewczyny już pewnie są. Nagle wpadłam na jednego z chłopaków. Z tego powodu walnęłam z taką siłą że z łokcia leciała mi bordowa ciecz zwana krwią.
- Przepraszam naprawdę nie chciałem- Chłoapak
- Nic się nie stało, to tylko rana- Alex
- Z której krwawi- Chłopak
- Miewało się gorze rany- Alex
- Tak po za tym jestem Cody - Chłopak
- Alex- Podałam rękę
- Czy my się przypadkiem nie znamy? - Cody
Cody
- Ty byłeś tym chłopakiem którego poznałam u Helen ?- Alex
- Tak - Cody
- To kope lat - Alex
- Poznaj mojego przyjaciela Davida i Koleżanki Alicje i Cher- Wskazywał po kolei
- A ty poznaj moją przyjaciółkę Kim- Alex
- Hej miło cię poznać- Cody
- Wzajemnie i was też- Kim
- Właśnie miło mi was poznać - Alex
- Nam was też- Cher
- Co tu robicie- Alicja
- Spędzamy ferie z One Direction- Kim
- Aha Alex szczęścia z Nial'em- Cody
- Dzięki teraz się przyda- Alex
- Czemu?- David
- Bo kuzynka Zayna Sara, prubuje zniszczyć Alex związek i nasza przyjaźń z dziewczynami i chłopacami- Kim
- Aha szkoda- Cody
- My się będziemy zbierać- Alex
- Dobra ale jutro o 17.30 tutaj się spotykamy i idziemy na miasto okej- David
- Okej, to do jutra- Kim
- Ok papa- Alicja i Cher
Byłam już w pokoju, Nial spał nic dziwnego. Wyglądał na napieprzonego w cztery dupy. Przebrałam się do piżamki i położyłam się na sofie, nie miałam ochoty z nim spać. Po jakiejś godzinie zasnełam.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyszło mi jakieś gówno, no ale cóż. Raz wychodzi raz nie. Życie. Anka.

Cher
Alicja
David

piątek, 8 lutego 2013

Rodział 12

 Dedykacja: Kiki, gdyż mnie zmuszała  żebym napisała rozdział.
Wtorek

Obudził mnie mój ukochany tatuś, informując mnie że mamy zrobione tosty z szynką i serem i że idzie do pracy. Ucałował mnie w czoło i znikł za drzwiami. Po upływie kilku minut ruszyłam swoją dupę z ciepłego i wygodnego łóżka. W kuchni siedział już Alan i zajadał się śniadaniem. Dołączyłam do niego, przyznam nawet jak na tatę wyszły mu te tostu pyszne. Pobiegłam do szafy, postanowiłam na luz. Następnie weszłam do łazienki, gdzie się umalowałam, uczesałam i ubrałam. Po skończeniu tych czynności w raz z bratem. Udaliśmy się do szkoły. Jak zawsze dołączyła do nas Kim. Zdziwiło mnie to, że nic nie mówi. Może chce mi coś powiedzieć na osobności. Zaraz się do wiem, ponieważ mijałyśmy szkołę Alana. Więc zostałyśmy tylko we dwie.
- Stało się coś?- Alex
- Czemu musiało się coś stać?- Kim
- Bo nic nie mówisz, a to do ciebie nie podobne- Alex
- Racja, bo widzisz Zayn zaprosił mnie do nich- Kim
- Ja też tam będę- Alex
- To wiem- Kim
- To w czym problem?- Alex
- W tym że będzie tam Harry, a ja przy nim słowa nie mogę wydusić- Kim
- Czym się przejmujesz, przecież to tylko rozmowa- Alex
- Ta przypomnę ci jak ty się bałaś rozmawiać z chłopakami którzy ci się podobali.- Kim
- Racja nie było to proste- Alex
- No właśnie- Kim
- Jakby co przyśpieszę ci z pomocą- Alex
- Dzięki- Kim
- Nie ma za co
Byłyśmy już w szkole. Zaczęła się pierwsza lekcja. Męczarnia jak zwykle, na dwóch przyrodach graliśmy w mafie, była to druga wersja mniej znana. Tam wybiera się zawody ja oczywiście byłam dilerem xD i są dodatkowe postacie policjant i lekarz, jest jeszcze barman ale jest to trudniejsza wersja. Byłam chyba dobre sześć razy mafią. Wszyscy się na mnie krzywo patrzyli, pewnie cała szkoła już wie że jestem z Nialem i widziała zdjęcia z wczoraj. Niestety teraz byłą matma, na nasze nie szczęście było zastępstw. Modliłam sie żeby jakiś cud nastąpił i że będę mogła iść do domu.Ktoś zapukał do drzwi.
- Przepraszamy że przeszkadzamy ale my chcemy zwolnić Alex Nowak i Kim Smail.- Nial
Gdy zobaczyłam blondynka i loczka myślałam że ich wyściskam na śmierć.
- Przepraszam a wy kim jesteście- Nauczycielka
- Ja jestem chłopakiem Alex i przyjacielem Kim- Nial
- A ja przyjacielem Alex i Kim- Harry
- Niestety nie mogę ich puścić gdyż nie jesteście ich rodzinom- Nauczycielka
- Tak, zapomniałem ty jest oświadczenia od Taty Alex i Taty Kim- Harry
Wyciągnął dwie karteczki i podał pani.
- W takim razie dziewczyny pakujcie się.- Odrzekła nauczycielka po przeczytaniu kartek.
Uradowane wyszłyśmy z klasy.
- Kochamy was- Alex/ Kim
- Ja ciebie też Alex- Nial
- A skąd macie te usprawiedliwienia przecież nasi ojcowie wam tego nie dali- Kim
- Zakład?- Harry
- Kurwa nie wieże że mój ojciec się na to zgodził, Okej Alex tata mógł, ale mój to jakiś cud- Kim
Jechaliśmy samochodem loczka.
- Mamy dla was niespodziankę ale dowiecie się dopiero w domu- Nial
-Powiedźcie teraz- Kim
- Nie- Harry
- Foch- Alex
Nie odzywałam się z Kim do nich przez cała drogę. Weszłyśmy do ich domu. Był tam mój tata, ojciec i mama przyjaciółki. O co kurwa chodzi pomyślałam.
- Dziewczyny usiądźcie na kanapie- Mama Kim
Tak też zrobiłyśmy. Byłam strasznie ciekawa o co chodzi.
- Pewnie domyślacie sie o co chodzi. O to że jutro o ósmej wyjeżdżacie na lotnisko. Polecicie na ferie do Hiszpanii. Bez nas tylko wy i chłopcy plus ich dziewczyny, które dziś wieczorem poznacie- Tata Alex
- Tatuś kocham cię- Alex
- Mamo, tato a ja was ubóstwiam- Kim
- Nie ma za co- rodzice Kim i ojciec Alex
- Radze wam się iść spakować bo wieczorem zostajecie już u chłopców na noc.- Tata Kim
Ustaliliśmy że Liam pojedzie pomóc swojej dziewczynie w pakowaniu, Luis pójdzie pomóc Elnor. Zapomniałam dodać że Zayn pogodził się Peri więc jedzie jej pomóc. Mi pomoże Nial, a Kim  Harry. Razem z moim chłopakiem poszliśmy do mnie. Pakowanie za jęło nam dobre trzy godziny.
- Skarbie co ty na to żeby w ostatnie cztery dni ferii jechać do moich rodziców, gdyż chcą cie poznać- Nial
- Okej, tylko boje się że mnie nie za akceptują - Alex
- Nic się nie bój, będzie dobrze- Powiedział i mnie ucałował.
* godzinę później
Okazało się że dziewczyny są bardzo fajnie i przyznam że nie brakowało nam rozmów. Np. A Daniel mogłyśmy pogadać o tańcu, Elnor natomiast ma bardzo dobry gust. Z Peri naprawdę dobrze się gadało z osobą która cie rozumie. Mogłyśmy przegadać tak cały wieczór, ale niestety trzeba było się zbierać spać. Oczywieścię nie muszę mówić kto u kogo spał bo to oczywiste. Kim musiała spać z Harry'm. Poszłam się wykąpać i założyłam piżamkę. Nial już leżał w łóżku pomału zasypiając. Delikatnie weszłam pod kołdrę ucałowałam blondynka w czoło i wtuliłam się w niego. On objął mnie ramieniem. Przy niem czułam się bezpieczna. Po chwili zasnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

O to następny rozdział, Nareszcie ferie bo już nie wyrabiałam. Kto obchodzi 14 lutego bo na pewno nie ja, ja obchodzę 15 lutego dzień singla. Jest moc xD. Anka


czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział 11

Poniedziałek

Obudził mnie nie przyjemny dźwięk budzika. Jak ja nienawidzę poniedziałków, jeszcze tylko tydzień i ferie zimowe. Jupi ja. Ze człapałam do kuchni, tata biegał jak poparzony. Raz robił jajecznice, zawiązywał krawat na szyi i wkładał jakieś papiery do torby.
- Oj tatuś, tatuś. Chodź tu.- Alex
- Stało się coś ?- Tata
-  Nie, ale pokarz ten krawat bo widzę że ci najlepiej nie idzie- Alex
- Dziękuje- Tata
- Ty się zbieraj do pracy ja dokończę jajecznice i zaprowadzę Alana do podstawówki.- Alex
- Skarbie, kocham cię- Tata
- Ja ciebie też ale teraz się pośpiesz, bo się spóźnisz.Papa- Alex
- Pa- Tata
Spokojnie dokończyłam jajecznice z grzybami, razem z młodym zjedliśmy śniadanie. Alan był już ubrany i przygotowany do szkoły. Więc oglądał bajkę. Mamy jakieś pięćdziesiąt minut do wyjścia. Poszłam spokojnie się ogarnąć. Weszłam pod prysznic, ciepły strumień spływał po moich włosach i  jasnym ciele.
Wyszłam z kabiny, wytarłam się do ręcznika. Moje morskie włosy wysłuszyłam i splotłam w kłosa, który mieścił się na boku. Pomalowałam tylko rzęsy. Następnie ubrałam przygotowane ciuchy i byłam gotowa na mój żywot w gimnazjum. Ruszyliśmy w drogę do szkoły. Po drodze spotkaliśmy czerwono włosa.
- Hej- Alex
- Witam cie- Kim
- Cześć - Alan
- Powiem ci Alex że ładnie wyglądasz jak masz śnieg w włosach jesteś wtedy taka nie wina- zażartowała Kim
- Haha ja zawsze ale to zawsze jestem jak aniołek- Alex
- Ta jasne chyba w twoich snach- Powiedziała pod nosem Kim lecz byłą ją słabo słychać
- Co tam bulcys pod nosem- Alex
- Nic- Kim
- Pa Kim, Pa Alex- Alan
- Pa młody- razem odparłyśmy
Po dłuższej chwili byliśmy na miejscu. Na pierwszej lekcji matma czy nie może być gorzej. Weszłyśmy do naszej klasy.
- Witam wszystkich gdzie ta szatanica?- Alex
- Hej- Chłopcy
- Nie ma jej jest chora- Victoria
- Jest, może tak zdychać do końca tygodnia- Alex
Nie mieliśmy żadnego zastępstwa. I bogu niech będą dzięki, postanowiliśmy z klasą że zagramy w butelkę tylko na pytania. David zaczął kręcić wypadło na Daniel.
- Czy podkochujesz się w jakimś chłopaku z naszej klasy ?- Kim
- Tak- Daniel
- Uuuu... czyżby szykowało się wesele- Alex
- Nie- Daniel
Graliśmy tak dobre klika pytań, aż butelka wskazała na mnie.
- Czy to prawda że chodzisz z Nial'em ? - Pulina
- Tak- Alex
Chłopcy mieli zajebiste miny, niestety zadzwonił dzwonek.
Pozostałe lekcje minęły nam szybka. Razem z przyjaciółką udaliśmy się do domów. Przebrałam się w dres. O 15.23 miałyśmy autobus na kółko siatkowe. Zajęcia były lekkie i przyjemne jak to określił trener. Z powrotem jechałam z tata autem. W domu był Alen z opiekunką. Pobiegłam na górę zrobić zadanie, po skończeniu weszłam na twittera. Masakra coraz więcej osób mnie hejtowało. Nie dziwie się tez bym była  zazdrosna o mojego idola. Zamknęłam laptopa. Na wierzy w moim pokoju załączyłam muzykę. Leżałam tak jakieś pół godziny, w końcu zadzwonił Nial.
- Hej- Alex
- Hej skarbie, jestem już wolny to może przejdziemy się po parku?- Nial
- Bardzo chętnie, powiedz mi tylko czy mam iść w dresie czy się przebrać- Alex
- Nie przebieraj się sam jestem w dresie- Nial
- Okej, gdzie jesteś?- Alex
- Po twoim domem, czekam- Nial
- Ok już schodzę
Założyłam długą czarną ciepła bluzę. Poinformowałam ojca że idę na spacer z Nial'em i nie wiem o której przyjdę
- Witam ponownie - Alex
- Witam panią- Nial
- To co idziemy?- Alex
- Tak jest- Nial
Złączył nasze ręce razem, ja tylko się uśmiechnęłam.
- Jak było na koncercie- Alex
- Super tak jak z każdym razem- Uśmiechną się słodko
- A u ciebie co w szkole?- Nail
- A dobrze szatana nie ma- Alex
- Niech zgadnę pani od matmy?- Nial
- Tak- Alex
Spacerowaliśmy już jakieś czterdzieści minut po ulicach, gdyż blondynek chciał mnie zabrać tam gdzie podają pyszne gofry.
- Daleko jeszcze ?- Alex
- Nie marudź tylko chodź - Nial
- Ale mnie nogi bolą- Zatrzymałam się w miejscu z oburzoną miną. Nial tylko się za śmiał i wziął mnie na barana.
- kocham cię wiesz- pocałowałam go w włosy z tyłu głowy
- Ja ciebie też kocham marudo jedna- Nial
- Twoja maruda, pamiętaj - Alex
- Jakbym mógł zapomnieć- Nial
W reszcie dotarliśmy, zamówiliśmy dwa gofry z bitą śmietana i z owocami. Do tego herbatę z cytryną gdyż zmarzliśmy. Zjedliśmy nasze zamówienie.
- Pyszne były te gofry- Alex
- Wiem dla tego cię tu przyprowadziłem- Nial
Zamówiliśmy taxi gdyż nie chciało nam się wracać na nogach. Byliśmy już pod moim domem. Niebiesko oki zapłacił kierowcy.
- Pa skarbie, będziesz mogła  do mnie przyjść jutro?- Nial
- Oczywiście że tak. Papa- Alex
Chciałam już iść, ale on mnie chwycił za rękę. Przyciągnął mnie do siebie i namiętnie a zarazem delikatnie mnie pocałował. Gdy się oderwaliśmy od siebie pobiegłam do domu. Szybko poszłam się przebrać do piżamki. Weszłam do pokoju i zobaczyłam że Nial jest swoim pokoju gdyż światło się świeciło. Zapukałam do okna, on się odwrócił i momentalnie się wyszczerzył. odwzajemniłam uśmiech i mu pomachałam. Weszłam do łóżka i wyłączyłam światło. Dostałam sms'a.
- Zajebista piżamka, skarbie. Dobranoc:*
- Dobranoc :*
Po chwili udałam się do krainy snów.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------


Nie zabijajcie mnie pączusie moje. Przepraszam że nie dodawałam ale była ciągle zajęta. Raczej rozdział dodam jutro lub w sobotę. Mam dobrą wiadomość- w poniedziałek zaczynają mi się ferie wiec  dziennie dodam może dwa rozdziały zależy od lenistwa. Anka